sobota, 4 maja 2013
Dwadzieścia jeden
Jedyne co udało mi się ustalić, to to, iż muszę gdzieś przyjść. Adres dostałam kilka chwil potem w sms'ie. Wstałam więc z łóżka i przebrałam się w klubowe ubrania, nie miałam nawet ochoty ubierać się nie wiadomo w co. Wyszłam z domu, na miejsce wskazane przez Mariusza dotarłam 20 minut później. Zauważyłam kilka osób stojących przy jakimś budynku, podchodząc bliżej zauważyłam, że jest to klub. Mariusz opierał się o barierkę, uśmiechnęłam się delikatnie na jego widok i podeszłam bliżej.
- Cześć, co się dzieje? - zapytałam.
- Cześć. - powiedział i pocałował mnie w policzek. - Michał się upił i nie chce wracać do domu. - poinformował mnie spokojnie.
- Że co kurwa?! - krzyknęłam. - On miał się wyspać! Dojść do siebie, a nie plątać się po klubach! - burzyłam się.
- Chciałem go stąd zabrać, ale nie chce mnie słuchać, a siłą go nie wyciągnę. - powiedział. - Jakieś laski kręcą się koło niego, a on stawia im drinki..
- Ja pieprze. - skwitowałam. - Dobra, chodź. - dodałam i pociągnęłam Mariusza za sobą. Weszliśmy do środka. Ciężko było się przedostać do baru, ciągle ktoś szturchał nas różnymi częściami ciała. W końcu jednak ujrzałam naszego Michałka, obok niego siedziała jasnowłosa kobieta. Sukienka ledwo zakrywała jej bieliznę, i to obie jej części, o ile w ogóle miała jakąś bieliznę. Makijaż zdecydowanie za mocny, już z marszu chciałam ją zepchnąć z wysokiego krzesła znajdującego się przy barze.
- Pani już dziękujemy. - powiedziałam stając pomiędzy nimi. Spojrzała na mnie i zaczęła się śmiać. - Pójdziesz sama czy mam Ci kurwa pomóc?! - wykrzyczałam. Oczywiście, krzyk w takim miejscu, takim głośnym miejscu nie był czymś strasznym. Kobieta uśmiechnęła się do Michała i wstała. Wyjęła z torebki jakąś białą kartkę i zapisała na niej ciąg cyfr. Położyła ją na barze i odeszła. Usiadłam na jej miejscu i owa kartka momentalnie znalazła się w moich rękach, na oczach naszej blondyneczki podarłam ją, czym spowodowałam jej powrót, na szczęście był Mariusz i skutecznie uniemożliwił jej dojście do mnie i Michała.
- Co Ty wyprawiasz?! - powiedziałam do Michała. Sama nie wiedziałam po co o to zapytałam, on był kompletnie pijany, a przecież za kilkanaście godzin wyruszaliśmy do Rzeszowa, ta perspektywa nie podobała mi się za bardzo.
- Piję. Nic innego mi nie pozostało. - powiedział przenosząc swój wzrok na mnie.
- Miałeś się wyspać! Po to Oli został u nas na noc! - powiedziałam.
- Miałem...- powiedział. - Ale jakoś tak przechodziłem i pomyślałem, że wpadnę! - zaśmiał się.
- Dlaczego mnie oszukałeś?! Dlaczego kurwa mnie oszukałeś?! - wykrzyczałam mu prosto w twarz, momentalnie przestał się śmiać. Wstałam i wyszłam. Mariusz wyszedł tuż za mną. Znów opieraliśmy się o barierki, czekając tak na prawdę na reakcję Michała, bo wiedziałam, że jakoś zareaguje. Po kilku minutach wyszedł z klubu. Wpakowaliśmy go do samochodu Mariusza i po kilku minutach byliśmy w domu Winiarskich. Weszliśmy, poszłam do sypialni Michała, żeby rozścielić mu łóżko. Uniemożliwił mi to jednak dość skutecznie, kładąc ręce na mojej talii i mocno się do mnie przytulając. Opary alkoholu roznosiły się już po całym pokoju, nie mówiąc o tym co ja przeżywałam.
- Połóż się. - powiedziałam spokojnie, jednak on ani drgnął.
- Przepraszam. - powiedział półgłosem.
- Porozmawiamy jutro. - powiedziałam, on usiadł na łóżku i uważnie przyglądał się moim poczynaniom dotyczących poszukiwania jakichkolwiek ubrań dla niego.
- Chodź tutaj...- powiedział, odwróciłam się do niego i po chwili zastanowienia spełniłam jego prośbę. - Wystąpię o rozwód. - powiedział niezwykle poważnie spoglądając w moje oczy. Usiadłam obok niego. - Nie wytrzymam dłużej. - dodał po czym ukrył twarz w dłoniach.
- A Oli? - zapytałam.
- Nie wiem, ale to ona będzie musiała mu to wytłumaczyć, nie ja. To nie ja ją kurwa zdradziłem, tylko ona mnie! - wykrzyczał.
- Michał, spokojnie. - powiedziałam i chwyciłam jego dłoń.
- Zostań ze mną. - powiedział półgłosem, jakby bał się, że jego propozycję może usłyszeć Mariusz.
- Nie mogę. - momentalnie wstałam. - Przyjedziemy do Ciebie jutro. - powiedziałam i chciałam wyjść.
- Tak...wy...- powiedział półgłosem.
- Wiem, że Ci się to nie podoba! Ale nie mogę spełniać wszystkich Twoich zachcianek, To Ty postanowiłeś wrócić do Dagmary, więc co miałam czekać na Ciebie aż zmądrzejesz?! Kpisz?! - powiedziałam głośno. - Z resztą, nic pomiędzy nami nie było prócz kilku pocałunków. - dodałam. Spojrzał na mnie tym swoim niebieskim wzrokiem, przeszywał nim całe moje ciało. - Śpij dobrze. - wyszłam i zamknęłam za sobą drzwi. Zeszłam w pośpiechu na dół a tam Mariusz siedział na krześle i pisał sms'a.
- Na co Ty czekasz?! Nie mogłeś przyjść i mi pomóc? - powiedziałam, ale musiałam się po prostu na kimś wyżyć, słowa Michała trochę jednak dla mnie znaczyły.
- Jejku, przepraszam...- powiedział i wstał. W pośpiechu wyszłam z domu Michała i wsiadłam do samochodu Mariusza, który to zamykał dom. Po chwili siedział obok mnie. - Co Ci się stało? - zapytał.
- Nic. Wkurzył mnie po prostu. - powiedziałam i zapięłam pasy.
- To znaczy? - dopytywał.
- Nie podoba mu się to, że jestem z Karolem. - powiedziałam, jednak po chwili dotarło do mnie to co zrobiłam.
- Co?! - powiedział wyższym tonem. Nie wiedział o tym, że jesteśmy razem.
- Nie spodobało mu się to, że je....
- Ja nie o to pytam! Jak to jesteś z Karolem?! - znów ten jego ton, ach! Nie lubiłam go!
- Normalnie kurwa! - wykrzyczałam.
- A my? - zapytał. Spojrzałam na niego z uniesioną brwią.
- Jacy ''my''?! Ty mój drogi masz żonę i syna! Nie ma żadnych nas! - powiedziałam.
- To co razem przeżyliśmy to...
- Tak, tak, to co razem przeżyliśmy było cudowne! - znowu wykrzyczałam. - Ale Ty masz żonę i jesteś o ponad 10 lat ode mnie starszy! - dodałam. Przyciągnął mnie do siebie, nie zważając na to czy przypadkiem nie za mocno mnie chwycił, czy mnie przypadkiem coś nie zabolało, nie! Wpił się w moje usta i nie pozwolił mi nawet się od niego oderwać. - Ile razy mam Ci mówić, że masz tego nie robić?! - wykrzyczałam zaraz po tym jak moja dłoń znalazła się na jego policzku zostawiając na nim charakterystyczny ślad. Uderzyłam go, tak. Bo byłam z Karolem. I choć nie darzyłam go taką miłością jaką darzyłam Mariusza to właśnie z nim powinnam być, a nie rozwalać małżeństwo Mariusza.
- Bo ja nie potrafię o Tobie zapomnieć! Te chwile w hotelu, kurwa no! Nie potrafię! Z Pauliną nam się w ogóle nie układa, kompletnie i wtedy znowu myślę o Tobie, cały czas! - mówił. Spojrzałam na niego a w jego oczach widziałam tą samą iskierkę, którą widziałam kiedyś.
- Zawieź mnie do domu! - powiedziałam.
- Tak chcesz to zostawić?
- Tak. W domu, moim domu, czeka na mnie mój chłopak! - wykrzyczałam. - A w Twoim domu na Ciebie, czeka Twoja żona! - dodałam
- Której nie kocham.
- Ale ja Karola kocham! - powiedziałam.
- A ja kocham Ciebie!
- Mariusz, błagam - powiedziałam. - Zostawmy to tak jak jest. Ja porozmawiam z Pauliną i postaram się Wam jakoś pomóc...
- Nie musisz, nic nam nie pomoże, bo ja już jej nie kocham! - wykrzyczał.
- Jedź już, proszę...- powiedziałam półgłosem, bo wtedy ukazała się moja bezsilność w działaniach dotyczących Mariusza. Kochałam go, ale nie mogliśmy być razem, jednak do niego nie mogło to dotrzeć. Po kilkunastu minutach byliśmy na miejscu.
- Dzięki, dobranoc. - powiedziałam i wyszłam. Nie spojrzałam na niego, nawet nie miałam siły na spotkanie z jego oczami. Weszłam do domu i rozebrałam się z ubrań wierzchnich,.
- Gdzie Ty byłaś? - usłyszałam. To był Karol, spojrzałam na niego i rozpłakałam się. Podszedł do mnie i mocno mnie przytulił.
- Michał się upił w klubie, musieliśmy z Mariuszem zawieźć go do domu, a on nie chciał wyjść...no, masakra jednym słowem. - mówiłam przez łzy.
- Przecież Michał miał odpocząć, wyspać się...- mówił gładząc moje włosy.
- No wiem, ale poszedł do klubu. - powiedziałam. Karol otarł łzy z moich policzków i pocałował mnie, na prawdę tego potrzebowałam. - Kocham Cię. - wyszeptałam.
- Ja Ciebie też. - powiedział i znów mnie pocałował. Przebrałam się i poszliśmy spać, bo ja miałam dość zdarzeń jak na jedną noc.
Przedpołudnie minęło nam w bardzo przyjemnej atmosferze. Jednak musieliśmy pojechać do Michała, ubraliśmy się i po chwili siedzieliśmy już w samochodzie. Postanowiłam, że najpierw pójdę sama, a Karol z Olim udadzą się na spacer. Nie wiedziałam w jakim stanie jest Michał, a w jakimkolwiek stanie by nie był, nie był to odpowiedni widok dla Oliwiera. Wysiadłam więc z samochodu i weszłam po schodach prowadzących do drzwi Winiarskich. Nikt nie otwierał, więc użyłam kluczy, które to wczoraj dał mi Mariusz. Karol z Olim odjechali więc mogłam bezpiecznie wejść do domu. Nikogo jednak nie zauważyłam w salonie ani w kuchni, stwierdziłam więc, że Misiek nadal śpi. Weszłam więc na górę. Na łóżku jednak go nie było, nagle drzwi łazienki się otworzyły, a Michał wyszedł z niej w samej bieliźnie.
- Cześć. - powiedziałam i uśmiechnęłam się.
- O Natalia, cześć. - również obdarował mnie uśmiechem.
- Żyjesz? - zapytałam.
- No, jakoś daję radę. - powiedział, podszedł do mnie i przytulił mnie. - Przepraszam. - wyszeptał.
- Za co?
- Za to, że się upiłem, za to, że Cie oszukałem a na koniec za to, że jestem idiotą. - poinformował mnie. - Jeśli kochasz Karola, to Twoja sprawa. Postaram się to zaakceptować, okej?
- Okej, okej. - powiedziałam. Byłam dość zdziwiona bo był rześki, uśmiechnięty i w ogóle jakiś taki inny niż wczoraj. - Jadłeś coś? - zapytałam.
- Nie, ale idziemy z Olim na obiad do mojej mamy więc spokojnie, najem się. - znów to zrobił, znów się uśmiechnął.
- Okej.
- A jak młody? - zapytał ubierając koszulkę.
- A bardzo dobrze. - uśmiechnęłam się.
- Na pewno?
- Tak. - zapewniłam go. - Michał, tylko Ty go musisz po kąpieli smarować jakimiś kremami...
- Co? - zaprzestał szperania w szafie i spojrzał na mnie.
- No musisz nakładać na jego buźkę jakiś krem...
- Okej. - powiedział i zaśmiał się.
- No i z czego się śmiejesz? - dźgnęłam go w brzuch.
- A tak sobie. Byłabyś dobrą mamą. - powiedział i pocałował mnie w policzek.
- Serio? To może by to jakoś wykorzystać...- podeszłam do niego i go przytuliłam.
- Skoro tak mówisz...- wziął mnie na ręce i przeniósł na łóżko po czym bezczelnie zaczął mnie łaskotać, krzyczałam i śmiałam się w niebo głosy. Kiedy przestał nachylił się nade mną i uśmiechnął, tak szczerze, całkowicie inaczej niż robił to kiedyś. To było na prawdę dziwne, zważywszy na to, że jeszcze wczoraj był wrakiem człowieka.
- Jak fajnie, że wrócił stary Michał. - powiedziałam i uśmiechnęłam się.
- Też się cieszę. - powiedział.
- A co jest powodem Twojej radości? - zapytałam patrząc w jego oczy.
- W sumie sam nie wiem, może taka jedna osóbka leżąca teraz na moim łóżku...- powiedział. - Może by to jakoś wykorzystać...- dodał z zalotnym spojrzeniem.
- Oj Misiek Misiek...- powiedziałam i przytuliłam się do niego, bo takiego Michała uwielbiałam najbardziej. Wstaliśmy i zeszliśmy na dół, zrobiliśmy herbatę a po chwili dołączyli do nas Oliwier z Karolem. Po kilkunastu minutach opuściliśmy dom Winiarskich. Reszta dnia minęła nam dość szybko. Kilka minut przed 15 Karol wyruszył na trening, ja dołączyłam do niego dopiero o 18. Około 19 wsiedliśmy do autokaru i ruszyliśmy w stronę Rzeszowa.
- Weźmiemy wspólny pokój? - zapytał szeptem Karol przytulając się do mnie.
- Nie. - odpowiedziałam.
- Czemu? - spojrzał na mnie.
- Bo Ty masz się skupić na grze, a nie na mnie. - moja ręka znalazła się na jego włosach, a on delikatnie mnie pocałował.
- No już już gołąbeczki! - usłyszeliśmy. Karol jednak ani drgnął. Spojrzałam ku górze i ujrzałam twarz Pliny.
- W czym Ci przeszkadzamy? - zapytał Karol.
- W niczym, ale czy Wy musicie się całować tak ostentacyjnie? - burzył się, przynajmniej udawał, że to robi.
- My się ostentacyjnie całujemy? - oburzyłam się i ja.
- No Wy, Wy! - śmiał się Plina. - Trenerze, ja nie miałem w kontrakcie nic o patrzeniu na ciągle całujących się ludzi, halo? - dodał.
- Oj Plina, Plina. Ciesz się, że jeszcze widzisz. Starość nie radość. - skomentował sprawę trener siedzący na przodzie. Cały autokar zaczął się śmiać, jednak ja postanowiłam przenieść się na inne siedzenie.
Kiedy tylko weszłam do swojego pokoju, rzuciłam się na łóżko. Jednak postanowiłam wstać i wziąć prysznic. Tak też zrobiłam i dopiero kiedy byłam świeża i pachnąca położyłam się do łóżka. Nie dany był mi jednak spokój, gdyż usłyszałam pukanie do drzwi.
- Karol, na litość, spałam! - powiedziałam widząc środkowego stojącego za drzwiami.
- Przyszedłem Ci powiedzieć dobranoc. - momentalnie się uśmiechnęłam gdy to usłyszałam. Zbliżyłam się do niego i pocałowałam go. - Kocham Cię. - wyszeptał.
- Ja Ciebie też - powiedziałam i wpiłam się w jego usta.
- Znowu, no znowu! - usłyszeliśmy. Oderwaliśmy się od siebie i ujrzeliśmy przechadzającego się po korytarzu Daniela.
- Ty jesteś niemożliwy. - śmiałam się.
- Dobranoc gołąbeczki! - powiedział Pliński. - Udanej nocy! - uśmiechnął się zawadiacko.
- Dobranoc! - powiedzieliśmy wspólnie z Karolem. Pożegnałam się z moim mężczyzną i wróciłam do łóżka.
Rano jak to rano, lekki nieogar, prysznic, pakowanie, śniadanie i jazda na halę. Trening, trening, trening! Otwarty dla kibiców, którzy w dość sporej ilości przyszli przyglądać się poczynaniom Skrzatów. Autografy, zdjęcia i inne pierdoły, a wydawać by się mogło, że rzeszowscy kibice nie lubią Bełchatowian, a tu niespodzianka, a może nie lubią, ale zdjęcie warto mieć? Nie wiedziałam, rozmyślałam chwilę nad tym, po czym jednak udałam się do szatni.
- Hej, hej! Poczekaj! - usłyszałam za sobą. Odwróciłam się a moim oczom ukazał się nie kto inny jak Bartman. Momentalnie odsunęłam się od niego, tak mimowolnie, może bałam się, że znowu coś zrobi, że znowu będzie się dobierał? Nie wiem, ale fakt faktem, że wyglądało to jakbym się go bała. - Spokojnie, nic Ci nie zrobię. - powiedział zbliżając się do mnie. Wiedziałam, że obok jest kilkunastu facetów, którzy mi pomogą w razie gdybym tego potrzebowała. - Chciałem Cię przeprosić. - powiedział. - Zachowałem się jak idiota, skończony dupek. - mówił. - Nie powinienem był zmuszać Cie do niczego, przepraszam. - spojrzał w moje oczy. - Natalia? - zapytał po dłuższej chwili ciszy, bo stałam i wpatrywałam się w niego jak osłupiała, a w głowie miałam obrazek jego rąk wędrujących pod moją sukienkę. To był straszne.
- Co mam Ci powiedzieć? - zapytałam w końcu uprzednio przełykając ślinę.
- Nie wiem...czy jesteś zła na przykład albo coś w ten deseń...
- Zła? Żartujesz?! Ty się do mnie dobierałeś! A jesteś silniejszy ode mnie, na dodatek byłeś pijany, i ja mam być zła? - pytałam. - Nie! Ja nie byłam zła! Ja byłam przerażona, rozumiesz?! - mówiłam głośno. - Bo gdyby nie Bartek to nie wiem jakby to się skończyło! - wykrzyczałam. Stał zawstydzony i patrzył w podłogę.
- Wiem, Natalia...przepraszam, ja...
- Z każdą dziewczyną tak postępujesz?!
- Przepraszam! Co mam Ci więcej powiedzieć?! Mogę Ci kupić sto róż, biżuterię...wszystko, ale proszę Cię, wybacz mi no. Zachowałem się jak idiota, już nigdy tego nie zrobię, przysięgam! - mówił zbliżając się do mnie. Wiedziałam, że jest mu głupio, ale mnie łatwo nie było.
- Nie, to ja już Ci nigdy nie zaufam! - wykrzyczałam i chciałam udać się do szatni, jednak skutecznie mi to uniemożliwił swoją ręką.
- Zapomnimy o tym? - zapytał spoglądając w moje oczy.
- Okej, ale puść mnie. - powiedziałam, zabrał swoje ogromne dłonie i umożliwił mi wejście do szatni. Łzy zaczęły spływać po moich policzkach, nie miałam nad nimi kontroli, osunęłam się po drzwiach i schowałam twarz w dłoniach.
- Możesz mi powiedzieć co to było? - usłyszałam. Otarłam szybko łzy i spojrzałam w górę. To, że ktokolwiek to usłyszał nie było dobre, a to, że usłyszał to akurat On, już w ogóle, było tragiczne.
___________________________________________________________
Witam, dwudziesty pierwszy rozdział tej historii oddaję w Wasze ręce :) Koniecznie dajcie znać co o nim sądzicie, bo ja nie ukrywam mam dość mieszane uczucia.
Sprawa numer jeden! Michał Winiarski odchodzi ze Skry Bełchatów! Jak to przeczytałam to nie potrafiłam uwierzyć, że to się dzieje na prawdę. Jednak nikt nie obudził mnie z tego okropnego snu, który de facto snem nie był, a szkoda. Cóż, teraz spoglądam na to z trochę innej perspektywy. Michał ma już 29 lat, za 4 miesiące 30 :), jeśli tam dadzą mu dwukrotnie większą kasę od tej, którą dostaje w Bełchatowie to i tak jest to oferta dobra. Wiadomo, że do pięćdziesiątki grać nie będzie, więc musi jakoś zabezpieczyć przyszłość swojej rodziny. Wróci po tych dwóch sezonach, sam tak powiedział. Jednak ja boję się w jakim stanie on z tej Rosji wróci, zważywszy na to, że jest dość...delikatnym sportowcem. Pamiętam jak wrócił z Trento, to była masakra, to co dopiero z Rosji, która nie zna litości, co chyba dobrze widać na przykładzie Bartka Kurka. Boże drogi ale się rozpisałam :D Podsumowując, Michał opuszcza Skrę, trudno, byleby ktoś go zastąpił godnie, WCALE NIE UKRYWAM, ŻE WIDZIAŁABYM NA JEGO MIEJSCU FACUNDO CONTE :)
Sprawa numer dwa! Andrzej Wrona w Bełchatowie! To jest transfer, który mi się bardzo podoba :) Fajnie, że jest jakiś polski zawodnik, no i razem z Kłosem rozwalą system :)
Fajnie, że Stephan Antiga wrócił do Bełchatowa :) Skra szykuje się widać na powrót na szczyt, i dobrze.
Warto również wspomnieć o Konarskim w Sovii, co dla klubu jest chyba dobrym wyborem ale czy Dawid na tym skorzysta...to jest pytanie! :)
Jak to mówią, boisko wszystko zweryfikuje.
Jak tam u Was z pogodą? Bo u mnie powiem Wam totalna porażka. Deszcz i deszcz! Miał być super fajny wypad w góry, a ja siedzę przed komputerem próbując coś napisać a brat przed telewizorem oglądając powtórki meczów, w czym i ja czasami mu towarzyszę. Dzisiaj na przykład będziemy oglądać finał Orlen ligi, co wydaje się być jedyną atrakcją jaka mnie tu spotka :D
Zapraszam na szósty rozdział tutaj.
Nie dość, że rozdział długi to i ja się rozpisałam, przepraszam :)
Pozdrawiam, Mercy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Za długi rozdział przepraszasz? Chyba oszalałaś! To my Ci powinniśmy podziękować bo jest zajebistyy <3
OdpowiedzUsuńJak Mario dzwonił do Natki to myślałam, że Paula się dowiedziała czy coś a to Misiek nawyrabiał głupot :) Dobrze, dobrze, że ich romans nie wyszedł na jaw! :))
Aha i oficjalna prośba.
UsuńW ZWIĄZKU Z NOWYM TRANSFEREM WRONY DO SKRY PROSZĘ O TO ABY CZĘŚCIEJ SIĘ U CIEBIE POJAWIAŁ. DZIĘKUJĘ. :)
Nie podobają mi się te transfery, w żadnym wypadku. Zabierają nam wszystkich najlepszych zawodników, już nie będzie tak pięknie jak ostatnio. A z przejścia Wronki się nie cieszę, bo wolałam go oglądać przynajmniej raz w miesiącu na żywo na Łuczniczce. :c
OdpowiedzUsuńech, Michał, Michał, w taki sposób to ty nigdy nie wrócisz do dobrego stanu. Dagmara nie powinna być powodem do chlania do upadłego, tak się nie robi! problemy się rozwiązuje, a nie zapija alkoholem.
Mariusz, człowieku, zajmij się rodziną, bo naprawdę żal mi tych twoich wywodów. niech on w końcu zrozumie, że Natalia to jeszcze dziewczyna, na dodatek kompletnie nie dla niego.
a Bartman? w zasadzie to ja go rozumiem, w końcu wypadało przeprosić, a że robi to trochę nieumiejętnie to już jego problem. :))
Ty to umiesz człowieka w niepewności utrzymać;) Czekam na kolejny;) Zapraszam w wolnej chwili do siebie zsiatkowkacalezycie.blogspot.com liczę na komentarz. Z odejściem Michała też nie mogę się pogodzić, zajeżdżą go jak Kurka;( Reszta transferów mi się podoba. Może jeszcze ktoś fajny przyjdzie do Skry? Mam pytanie za długo pojawi się kolejny rozdział?
OdpowiedzUsuńZapraszam na VI http://zsiatkowkacalezycie.blogspot.com/
UsuńPrzepraszam za długie posłowie czy za rozdział? Ja osobiście preferuję obie formy jak są dłuższe ;)
OdpowiedzUsuńMariusz, po ostatniej scenie tylko to imię mi się nasuwa do głowy. Długo czekałyśmy na rozdział, ale było na co czekać i mówię to ja, Zakręcona ;)
Oj Michał, Michał... uwielbiam go, a oni go do ruskich porwali ;(
Zapraszam do mnie: http://mydlo--powidlo.blogspot.com/
buziaki ;*
Zakręcona ;)
rozdział genialny miło, że wróciłaś!:) u mnie słoneczko! :)))
OdpowiedzUsuńMyślałam, że tym problemem będzie to, że Paulina dowiedziała się o ich romansie, a tu proszę.. Pijanego Miśka wcklubie bym się nie spodziewała! I jeszcze ta reakcja Mariusza na informację wykrzyczaną przez Natalię.. Nieźle się zdenerwował, ale na szczęście nie uległa!
OdpowiedzUsuńRównież nie cieszę się z odejścia Michała. ;c. Jeszcze trochecto Ruscy czy tacy Turcy ukradną nam wszystkich! ;c
Co do Andrzeja.. Wydaje mi się, że podjął dobrą decyzję i taka rywalizacja o pierwszą szóstkę dobrze mu zrobi! ;D
pogoda? Dzisiaj dopisała i chociaż rodzinny grill wyczekiwany od pierwszego maja się udał! ;D
Pozdrawiam serdecznie, inaccessiblegirl!
PRZYZNAJ SIĘ, ILE ZAPŁACIŁ CI WINIARSKI, ŻEBYŚ TAK NAPISAŁA O TYM JEGO ODEJŚCIU. Ja tak do tego nie podchodzę, Mariusz też ma 30 lat i co? I może zostać w Bełchatowie, grać i spoko. Michał, cóż...HAJS SIĘ ZGADZA.
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału, to jak zwykle bardzo dobry :) Myślałam, że Paulina się dowiedziała a to tylko pijany Winiar hehe. Pozdrawiam
ehehhehe dokładnie, Mercy adwokat Winiarskiego! :D
UsuńNo bo jak dla mnie to on na kasę poleciał, więc nie wiem dlaczego wszyscy chcą go z powrotem w Bełchatowie za dwa lata, niech już zostanie w tej Rosji skoro mu się hajs zgadza. Nie rozumiem tylko dlaczego wszyscy go bronią, olał nas i tyle.
UsuńOj no znowu nie przesadzajcie, Mercy po prostu nie jest napaloną hotką i rozumie sytuację Michała :) Wcale jej za to nie zapłacił i nie obiecał super vipowskich miejscówek na meczach repry! :D
Usuńuffff.... Na szczęście [albo i nieszczęście] to tylko Mariusz i schlany Wini. Dobrze, że Misiek w porę wytrzeźwiał i się ogarnął!
OdpowiedzUsuńA Mariusz mnie denerwuje... Może i Natalia nadal go kocha, ale siłą niczego nie zdziała. No a przede wszystkim ma żonę!!
Ja rozumiem, ze z uczuciem się nie walczy- wiem coś o tym- no ale jeśli tylko jedna strona jest zakochana to za przeproszeniem dupa.
O transferze Winiara do Rusków się nie wypowiadam.... Muszę dopiero to przetrawić....
3maj się :**
No to tak ,świetny rozdział i wkurzający mnie do granic możliwości Szampon. Dobra kochanie ,kochaniem ,ale niech on nie przesadza. Winiar schlany w pubie i blondyna też musiało to komicznie z jednej strony wyglądać. Fajnie ,że Natalia jest z Kłosiątkiem. Bo to dobry typuś chyba jest. Plina i jego teksty rozwalają. Boże Wini come back to SKRA ,ale dobrze ,że Cichy zostaje w Sovii. Zapraszam do siebie na nowy blog ,gdzie jedna historia to jeden rozdział niezwykleinteresujacahistoria.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Annie
Słodki Jezu, to jest lepsze niż brazylijska telenowela! Każdy z każdym, średniowiecze po prostu XD + rozwalił mnie tekst "Pójdziesz sama czy mam Ci kurwa pomóc?!" Uśmiałam się, ale w fajny sposób wprowadziłaś te poważne momenty i ogólnie bardzo, bardzo miło się to czyta. Muszę nadrobić wszystkie części bo nie jestem pewna co się dzieje, takie to zawiłe :D
OdpowiedzUsuńAle tymczasem chciałabym się po chamsku zareklamować. Bo też piszę o Skrze i pojawił się tam prolog (marny, bo marny, ale będzie lepiej :D)i chciałabym Cię na niego zaprosić. Adres bloga to http://un-poco-de-amor.blogspot.com
Pozdrawiam i pisz szybko następną część :)
Czytam i komentuję w biegu, z telefonu, więc krótko, bo ta dotykowa klawiatura mnie wnerwia. ;)
OdpowiedzUsuńSię porobiło. Czułam, że fakt, iż Karol jest jej nowym chłopakiem nie spodoba się Miśkowi, a już szczególnie Mariuszowi. Swją drogą Mario taki postawny chłop, a pijanego Miśka nie potrafił odholować do domu? ;)
Zbysiu widzę z przeprosinami wraca, bo go sumienie gryzie. Coś takiego jest jednak trudne do wybaczenia.
Ach tak, znam to uczucie kiedy plany są super fajne a i tak wychodzą z nich niciiii. U mnie dzisiaj słoneczko <3 jak ponoć w większość kraju. Myślę, że możesz dopisać sobie do CV ''W 2013 roku - adwokat Michała Winiarskiego'' :) Nie no, żartuję oczywiście, ciężko jest się pogodzić z jego odejściem ale cóż, nic nie poradzimy, trochę nas olał mimo wszystko. Ile Twój brat ma lat? Bo mój siedmioletni niestety cały czas zajmuje telewizor oglądając bajki, więc chociaż się ciesz, że Twój ogląda mecze! :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńteraz to ja już nie rozumiem Mańka...co On myślał, że znalazł sobie naiwną, która będzie tą drugą? Chyba coś Mu się w głowie poprzewracało;p Widać również, że Misiek sobie już nie radzi, więc również sądzę, że rozwód to najlepsze rozwiąznie...wiadomo szkoda dziecka ale teraz to Oli też nie jest szczęśliwy:/ Natalia i Karol, czytając o Nich aż się mordka raduje:) miłość kwitnie:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://www.niedostepni-dla-siebie.blogspot.com
Zapraszam na nowy rozdział u Alka ;) http://ona-on-siatkowka.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńNie wiem co napisać, moze moją odwieczną formułkę.
OdpowiedzUsuńCiągle mam nadzieje że Winiar będzie z Natką
POZDRAWIAM
WINIAROWA:)
Super, uwielbiam to opowiadanie ;] Będzie coś nowego w weekend?
OdpowiedzUsuńZnaczy nawet wcześniej jakbyś dodała to byłoby cudownie :DD
OdpowiedzUsuńRozdział już komentowałam był super. A powiesz kiedy następny? Zapraszam na III zsiatkowkacalezycie.blogspot.com
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy rozdział. ;)
OdpowiedzUsuńhttp://everybody-needs-a-chance-at-love.blogspot.com/
Pozdrawiam! ;)
Nie, no nie możesz tak zostawiać nas w niewiedzy :D
OdpowiedzUsuńKurde, Wlazły mnie denerwuje. Znaczy rozumiem, że sie mógł zakochać itd, ale ma żonę i dziecko, powinien myśleć bardziej racjonalnie. Co do Winiara, to nie mam zielonego pojęcia jak to może potoczyć się dalej. I ciesze się, że Natalia dobrze dogaduje się z Kłosem, zdecydowanie jest on moim faworytem w wyścigu do jej serca :D I Pliński jest śmieszny z tymi swoimi docinkami, uwielbiam go :D
Zapraszam do mnie na 18 rozdział na
http://lonesome-tears-in-my-eyes.blogspot.com/ i pierwszy rozdział na nowym blogu http://i-want-to-hold-your-hand.blogspot.com/ mam nadzieje, że ci się spodoba :)
O, dobra końcówka! Jeśli to Kłos słyszał konfrontacje Natalii z Zibim to może być nieciekawie. Ba, będzie bardzo nie dobrze.
OdpowiedzUsuńMisiek jest cholernie nieodpowiedzialny, ale i też zagubiony. A Mariusz można powiedzieć wykorzystał to, żeby zobaczyć się z Natalią. Trochę go nie rozumiem, powinien już odpuścić. Zbyszek przeprasza, ale chciałabym, żeby na przeprosinach się skończyło... Żeby przypadkiem nic między nimi nie wynikło :)
Ja nie mogę dalej przyjąć do siebie wiadomości, że nie zobaczę Miśka w żółto-czarnych barwach. Cieszę się z nowych zawodników, transferów, ale cholera... Winiar i Wlazły zawsze, ale to zawsze będą dla mnie "Skrzatami".
+ 12 u mnie, zapraszam :*
http://nad-przepasciaa.blogspot.com/
zapraszam do siebie na nowy rozdział.. :)
OdpowiedzUsuńa u Ciebie jak zwykle świetnie napisane, masz naprawdę dobre pomysły i aż czasami boję się co wymyślisz następnym razem ;PP
buziaki !!!
Dzisiaj z kolei zapraszam na choruśkiego Zarka i jego dziecinność :)
OdpowiedzUsuńhttp://mydlo--powidlo.blogspot.com/
Jeżeli byłabyś ciekawa to zapraszam na coś nowego do siebie. ;). Tworzę to razem z koleżanką, więc mam nadzieję, że przypadnie do gustu. ;). Będę mogła dodawać z telefonu, więc częściej. ;). Mam nadzieję, że zaglądniesz. ;).
OdpowiedzUsuńhttp://nie-wiem-gdzie-uciekly-tamte-dni.blogspot.com/
Pozdrawiam, inaccessiblegirl!
Kiedy następny rozdział ??
OdpowiedzUsuńZapraszam na ostatnią perwersję na http://anielska-perwersja.blogspot.com/ oraz na nowy projekt na http://kontrastowi.blogspot.com/ . Caroline. :*
OdpowiedzUsuńZapraszam również tutaj:
OdpowiedzUsuńhttp://everybody-needs-a-chance-at-love.blogspot.com/
Pozdrawiam! ;)
Zapraszam również tutaj:
Usuńhttp://card-amorous-feelings.blogspot.com/
Pozdrawiam! ;)
Kiedy będzie coś nowego? Mercy, my tu nie możemy się doczekać!!
OdpowiedzUsuńObiecuję dodać coś w niedzielę, 26.05! :)
UsuńKiedy możemy spodziewać sięczegoś nowego?:)
OdpowiedzUsuńPS.Zapraszam na oublier-soi.blogspot.com :-)
26.05 postaram się dodać nowy rozdział :)
UsuńBędzie coś dzisiaj?
OdpowiedzUsuńŚwietny! Kiedy będzie nowy rozdział? :)
OdpowiedzUsuńBoże to jest takie trudne, Mariusz i Natka się kochają, a nie mogą ze sobą, ahh...życie.
OdpowiedzUsuńMisiek widzę nie daje sobie rady, może faktycznie jedynym rozwiązaniem tej całej chorej sytuacji pomiędzy nim a Dagą jest rozwód. Żeby tylko nie wpłynęło to źle na Oliwiera.
Gdzieś głęboko w sercu mam nadzieję, że to Mariusz usłyszał to wszystko i że oni będą razem, tak wiem ona jest młoda, ale sie kochają a to jest najważniejsze!!!
A i kiedy nowy rozdział?? ;]]
UsuńW najbliższą niedzielę :)
UsuńHhuhuehu, melduje u mnie kolejny rozdział !
OdpowiedzUsuńhttp://i-want-to-hold-your-hand.blogspot.com/
Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału ;)
OdpowiedzUsuńJeśli będziesz miała czas to wpadnij (i zostaw po sobie ślad ;)):
http://odnajdujeswojaprzeszlosc.blogspot.com/
13 rozdział na http://nad-przepasciaa.blogspot.com/ - zapraszam :*
OdpowiedzUsuńNO I ALEKS ODCHODZI :((( Nie podobają mi się te transfery, ani trochę!
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału, to hmm, jak zwykle musisz kończyć w newralgicznym momencie! Nie ładnie Mercy, nie ładnie. Myślę, że wszystko słyszał Mariusz. I ZRÓB COŚ NIECH ONI BEDĄ RAZEM, PRZECIEŻ RAZEM SĄ SZCZĘŚLIWI. :) POZDRAWIAM.
No i jeszcze jedno, kiedy będzie nowy rozdział? Bo już się doczekać nie mogę!!!
OdpowiedzUsuńw niedzielę, 26.05 :)
Usuńdodałam 44 u siebie- zapraszam i od razu zadaję pytanie, kiedy tutaj będzie coś nowego ? ;))
OdpowiedzUsuńbuziaki ;**
niedziela, 26.05 :)
UsuńUwielbiam to opowiadanie!!!! Dodawaj częściej :))
OdpowiedzUsuńZapraszam na VII http://zsiatkowkacalezycie.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńJA SIĘ JUZ NIE MOGE DOCZEKAĆ NOWEGO ROZDZIAŁU/. KIEDY DODASZ?
OdpowiedzUsuńObiecuję, że nowy rozdział pojawi się w niedzielę, 26.05 :)
UsuńDzisiaj z kolei zapraszam na kolejną część zazdrosnego Zarka i perypetii Jagody i Michała ;)
OdpowiedzUsuńhttp://mydlo--powidlo.blogspot.com
Komentarze bardzo mile widziane, bo motywujące ;)
PS. Kiedy można się spodziewać kolejnego rozdziału? Tęęęęsknimy <3
Nowy rozdział dodam w niedzielę, 26.05 :)
UsuńZapraszam do siebie na nowy rozdział niezwykleinteresujacahistoria.blogspot.com
OdpowiedzUsuńI z niecierpliwością czekam na niedzielę <3
Pozdrawiam Annie
Nowy rozdział na http://i-want-to-hold-your-hand.blogspot.com/ :D
OdpowiedzUsuńJUŻ DZISIAJ NOWY ROOOZDZIAŁ, NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ <3
OdpowiedzUsuń