sobota, 6 kwietnia 2013

Osiemnaście


Obudziłam się i szybko wstałam z łóżka, żeby sprawdzić czy chłopaki w ogóle żyją. Ku mojemu zdziwieniu żyli. Karol leżał na kanapie z dwiema butelkami wody a Andrzej siedział na fotelu, obaj patrzyli w telewizor jednak myślami byli gdzieś indziej. 
- Cześć. - powiedziałam radośnie i nieco...głośniej. 
- Daj żyć...- powiedział zachrypniętym głosem Karol. 
- Dobra, dobra. To ja zrobię śniadanie. - stwierdziłam i zabrałam się do roboty. Miałam ochotę na tosty z salsą pomidorową i bazylią, dlatego już po chwili wyciągałam kolejne kromki pieczywa. Kiedy wszystko smażyło mi się na patelni z szafki wyjęłam dwie szklanki do których wycisnęłam sok z cytryn i dodałam parę innych składników, na koniec zalałam wszystko wodą mineralną. Wzięłam szklanki do ręki i podeszłam do moich dwóch nieżywych mężczyzn. 
- Proszę. - powiedziałam i położyłam na stoliku. 
- Co to? - zapytał Karol spoglądając na mnie błagalnym wzrokiem. 
- Wypij, pomoże Ci. - powiedziałam. Więc wziął szklankę i wszystko wypił za jednym razem. 
- Kurwa! - krzyknął i od razu wstał. - Co to jest?! 
- Mój tajny przepis. - powiedziałam i uśmiechnęłam się. Andrzej również wypił przyrządzoną przeze mnie miksturę, fakt, trochę się krzywił ale wypił. Kazałam się im ogarnąć, więc obaj poszli wziąć prysznic, oddzielnie oczywiście. Dokończyłam robienie śniadania i podałam do stołu, dołączył do mnie Karol. 
- I jak? - zapytałam. 
- O wiele lepiej. - powiedział, towarzyszyło mu westchnięcie. Usiadł przy stole i zajął się wcinaniem śniadania, po chwili dołączył do nas Andrzej. Chciałam nawet zrobić im zdjęcia, bo wyglądali jakby ktoś kazał im pracować w kamieniołomach, jednak kategorycznie mi tego zabronili. Wspólnie zjedliśmy śniadanie. 
- To może my pozmywamy? - zaproponował Andrzej. 
- Chłopaki..Wy się musicie doprowadzić do stanu używalności, szczególnie Ty Karolu! - powiedziałam. - Ja sobie poradzę a Wy idźcie spać, leżeć, nie wiem, cokolwiek. - dodałam i poszłam do kuchni. Zmywanie zajęło mi jakieś 20 minut. Karol poszedł do siebie, a Andrzej zmył mi się z oczu, więc stwierdziłam, że poszedł do łazienki. Poszłam do swojego pokoju i włączyłam laptopa. Wtem ktoś zapukał do moich drzwi. 
- Proszę. - powiedziałam i odwróciłam się. Ujrzałam Andrzeja. - Wchodź. - dodałam z uśmiechem. - Cóż Cie sprowadza? - zapytałam wstając z krzesła. 
- Musimy o czymś pogadać. - powiedział. Kompletnie nie wiedziałam o co mu chodzi, miał dziwną minę, jakby się czegoś bał. 
- No to słucham. - powiedziałam i usiadłam na łóżku a jemu nakazałam zrobienie tego samego. Westchnął głęboko. 
- Widziałem jak wczoraj...- zaczął, przychodziło mu to z wielkim trudem. - Całowałaś się z Mariuszem Wlazłym. - powiedział w końcu. Moje serce znów zaczęło szybko bić, nerwowo wstałam, a moje ciało oblał zimny pot. - On chyba ma żonę..no nie?! - mówił, bardzo spokojnie. Do moich oczu zaczęły napływać łzy, oparłam się rękoma o biurko. - Przepraszam...ja....nie powinienem był, ale...wydajesz się być super dziewczyną a pakujesz się takie bagno...
- Wiem. powinnam była to skończyć już na samym początku. - mówiłam a po moich policzkach spływały łzy.
- Czyli kiedy? - zapytał podchodząc do mnie. 
- Od samego początku jak tu przyjechałam. Najpierw dałam się mu pocałować, a potem...- przerwałam by złapać oddech. - Spałam z nim, kilka razy. - powiedziałam. Objął mnie swoim ramieniem, a ja wtuliłam się w niego. Usiedliśmy na łóżku i zaczęłam mu opowiadać o wszystkim, o tym pocałunku, o tym jak ze sobą sypialiśmy, jak chciałam to zakończyć, jakie miałam wyrzuty sumienia wobec Pauliny, opowiedziałam mu też o Michale, czy nawet o Zbyszku, komuś musiałam się wygadać. 
- Wczoraj jak wyszliście usłyszałam dzwonek do drzwi, byłam przekonana, że czegoś zapomnieliście, więc poszłam otworzyć. Wszedł i powiedział, że on już nie wytrzyma, że próbował ale mu nie wyszło. No i potem zaczęliśmy się całować i znów wylądowaliśmy w łóżku...
- I to dlatego byłaś taka szczęśliwa? - zapytał. 
- Tak...- powiedziałam, mój płacz znów się nasilił. - Wiesz jak ja się czuję?! Jak ostatnia dziwka! - powiedziałam wtulając się w niego. 
- Nie mów tak. - objął mnie. Jak to jest możliwe, że powiedziałam wszystko facetowi którego znam od wczoraj? Nie wiem, ale patrząc przez pryzmat moich poprzednich znajomości typu seks z Mariuszem w pierwszy dzień, to moja relacja z Andrzejem jest nad wyraz normalna. 
- Co ja mam zrobić? - zapytałam, bo na prawdę potrzebowałam czyjejś rady. 
- Kochasz go? - zapytał spoglądając w moje oczy. 
- Kogo?
- No Wlazłego. 
- Nie wiem...bardziej jestem nim zauroczona, z resztą ja nie wiem co to znaczy kochać, nie potrafię więc powiedzieć Ci co czuję do Mariusza...
- Posłuchaj...- powiedział i chwycił moje dłonie. - Musisz to zakończyć, nie masz innego wyjścia. Możesz być z Kurkiem czy nawet naszym Karolem, ale Mariusza musisz odpuścić...- powiedział z ogromną troską w głosie. Mój płacz się nasilił. - Czyli jednak go kochasz...- stwierdził. 
- Nie, nie! Ty masz rację! Tylko, że wiesz...ja już trzeci albo czwarty raz będę to zakańczać...
- To nie ma sensu, jest ta jego żona, jego syn, jest cała drużyna...nie wytłumaczysz im tego...
- Wiem. Zakończę to, obiecuję. - powiedziałam i otarłam łzy. 
- To nie mi masz to obiecać, tylko sobie. - pouczył mnie. 
- Ale ja sama się złamię, powiedzmy, że obiecuję to Tobie, okej? 
- Jeśli to Ci w czymkolwiek pomoże to okej. - powiedział i delikatnie się uśmiechnął. 
- A co z Karolem? 
- Oj Natalia...tu jest ciężka sprawa no bo on się na prawdę w Tobie zakochał. - powiedział zrezygnowany, bo wiedział, że ja nie chcę być z Karolem, po tym jak mnie oszukał. - Wczoraj w klubie, próbowałem namówić go na jakiś podryw, czy nawet na jakiś taniec z dziewczyną, ale on nic tylko, że ona nie jest taka jak Ty, że ty jesteś najwspanialsza i że on jest idiotą, że Cie tak zranił. - poinformował mnie Andrzej. 
- Ja wiem, Andrzej. Nie jest mi obojętny, mimo, że powiedziałam, ze go nie kocham, ale nie wiem czy będę mu w stanie zaufać...
- Tak, rozumiem. Powiedz mu to, bo nie wiem jak będzie. - powiedział. 
- Dobra, spróbuję jakoś z nim pogadać, ale co jak ta nasza rozmowa się nie powiedzie? 
- Wtedy zadzwonisz do mnie, a ja już mu nagadam - powiedział z uśmiechem i znów mnie przytulił. Jeszcze przez jakiś czas rozmawialiśmy, ale widziałam, że Andrzej jest zmęczony a przecież wieczorem miał wracać do Bydgoszczy, więc nakazałam mu aby się położył i nawet udostępniłam mu swoje łóżko. Ja poszłam wziąć prysznic, kiedy wyszłam, przebrałam się i zabrałam się za obiad oglądając jakiś telewizyjny program. Po obiedzie, stwierdziłam, że pójdę się położyć, nie wiem czemu ale byłam zmęczona. 
Obudziłam się po godzinie, wstałam i wyszłam z sypialni. W salonie siedzieli moi dwaj koledzy, naczynia były umyte, wszystko dokładnie posprzątane, zdziwiłam się, ale tak pozytywnie. Zabrałam się więc za robienie ciasta czekoladowego, nie wiem czemu, ale taka nagła ochota mnie naszła. Oni obaj siedzieli cicho i wgapiali się w ekran, po kilkudziesięciu minutach ciasto włożyłam do piekarnika na 20 minut i przyłączyłam się do nich. Siedzieliśmy tak razem, czasami wymieniłam jakieś poglądy z Wroną, czasami odezwał się też Karol. Po 20 minutach wstałam i podeszłam do piekarnika. 
- Ja się będę zbierał już. - powiedział Andrzej. Poszedł wraz z Karolem do jego pokoju, po kilku minutach wyszli z walizką. Andrzej podszedł do mnie. - Trzymam kciuki. - wyszeptał.
- Tak...ja też. - powiedziałam. 
- Dasz radę, jakby coś to dzwoń. - powiedział. Wymieniliśmy się numerami. 
- Dziękuję, na prawdę. - powiedziałam i wtuliłam się w niego. 
- Cała przyjemność po mojej stronie. - powiedział i oboje wybuchnęliśmy śmiechem. Po kilku chwilach pojawił się Karol, a Andrzej poszedł do przedpokoju. Szybko sama się w nim znalazłam. byli już ubrani i gotowi do wyjścia. 
- Wpadaj do nas częściej. - powiedziałam z uśmiechem i pocałowałam Andrzeja w policzek. Zaśmialiśmy się i otworzyli drzwi. 
- Pa, trzymaj się. - powiedział Andrzej. 
- Na razie. - dodał Kłos i podszedł do mnie, delikatnie musnął swoimi ustami mój policzek, jednak ja odwróciłam wzrok i czekałam aż wyjdzie. Bo co miałam zrobić? Uderzyć go? Uciec? Rozpłakać się? Nie, wolałam tego nie robić. Tak właśnie zostałam sama w mieszkaniu, wróciłam do kuchni, gdzie zapach ciasta był niesamowity. Usiadłam na kanapie i oglądałam telewizor. Nagle usłyszałam dźwięk dzwonka do drzwi. Wstałam więc, modliłam się tylko żeby nie był to Mariusz. Na szczęście, tym razem, Pan Bóg mnie wysłuchał i za drzwiami zobaczyłam Michała z Oliwierem. 
- Cześć. - powiedzieli jednocześnie. Uśmiechnęłam się i wpuściłam ich. 
- Wy to chyba macie jakiś radar. - zaśmiałam się. 
- Tak? A to czemu? - zapytał Michał. 
- Bo właśnie upiekłam ciasto. - powiedziałam. 
- Ciasto? - ucieszył się młody. 
- Tak, czekoladowe. - powiedziałam mierzwiąc jego włoski. 
- O Natalia, chcesz być moją dziewczyną?! - zapytał wtulając się w moje nogi. 
- Oczywiście. - powiedziałam. Michał zaczął się śmiać. Nagle zza pleców wyciągnął bukiet czerwonych róż. Uśmiech mimowolnie pojawił się na moje twarzy. 
- Proszę. - powiedział z uśmiechem. 
- O, dziękuję. Jesteście kochani. - powiedziałam i złożyłam pocałunki na ich policzkach. 
- I jeszcze to. - powiedział dumnie Oli i przekazał mi małą torebeczkę. Zajrzałam więc do niej. Zauważyłam pudełko. Otworzyłam je a moim oczom ukazała się bransoletka. Do niej dopięte były dwa kółka, jedno mniejsze a drugie większe. Na tym mniejszym był wygrawerowany napis "Oliwier", a na większym "Michał". Obok imion były również wygrawerowane serduszka. Kółka przypięte były do jasnoróżowego rzemyka. 
- Jejku, aż nie wiem co powiedzieć. - w moich oczach pojawiły się łzy. - Jesteście najcudowniejszymi chłopakami pod słońcem! - powiedziałam i przytuliłam małego. Objął mnie swoimi rączkami. 
- Się wie! - powiedział cwaniacko Oliwier. Zaczęliśmy się śmiać i przeszliśmy dalej. Usadowiłam ich na krzesłach a kwiaty włożyłam do wazonu. 
- Czego się napijecie? - zapytałam. 
- Soku. - odparł młody. A Michał jakby przytaknął na słowa syna. Wyjęłam więc z lodówki sok pomarańczowy i nalałam do trzech szklanek.  Zaczęłam kroić ciasto, było jeszcze ciepłe, położyłam po sporych rozmiarów kawałku na talerzyki, dodałam również po dwie gałki lodów waniliowych. Położyłam na stole talerzyki i szklanki. Michał usiadł obok Oliwiera a ja naprzeciwko nich. Młody wcinał jak oszalały. 
- Mogę jeszcze jeden kawałek? - zapytał. 
- Oli, nie zjesz kolacji. - powiedział Michał. 
- Kolacje są niedobre! Ja wolę zjeść ciasto - powiedział młody. Spotkał się z niezadowoleniem ojca, jednak był przy tym tak uroczy, że Michał nie mógł być na niego zły. Zaczęłam się śmiać i wzięłam jego talerzyk. Poszłam do kuchni a on w mgnieniu oka znalazł się obok mnie. Pokazał mi jaki kawałek chce, ukroiłam dokładnie taki jaki chciał, nałożyłam lody i wróciliśmy do Michała. 
- A gdzie macie mamę, co? - zapytałam. Michał delikatnie się zmieszał. 
- Mama pojechała do Łodzi. - poinformował mnie młody. - Ale wieczorem ma wrócić. - dodał. 
- Jak to do Łodzi? A nie miała z Wami być? - zapytałam. 
- No miała, ale musiała jechać do pracy. - powiedział młody zajadając się ciastem. Spotkałam się z wzrokiem Michała, nie był zbyt radosny, w jego oczach widziałam wręcz smutek. Oli skończył jeść i wspólnie usiedliśmy na kanapie, zaczęliśmy oglądać jakiś film przygodowy. Po kilkudziesięciu minutach zauważyliśmy, że Oli śpi. 
- Co się dzieje Misiek? - zapytałam spoglądając na niego. 
- Nic..zmęczony jestem tym wszystkim...
- Czym?
- No tym mieszkaniem z Dagą, udawaniem, że wszystko jest okej. Na dodatek porażki...achh, szkoda gadać. - powiedział jednym tchem. 
- Michał, ciszej. - wyszeptałam gładząc włosy Winiarskiego Juniora. - Ja wiem Misiek, że jest Ci ciężko, ale musisz być silny, jesteś głową rodziny..- chciałam go jakoś podbudować. 
- Pff! Rodziny...- powiedział. Delikatnie się do niego przysunęłam, tak żeby mógł objąć mnie i leżącego na mnie młodego. Pocałował mnie w policzek i przytulił, tak po prostu. 
- Dasz radę, musisz...- powiedziałam gładząc jego policzek. 
- Wiem, ale jest mi cholernie ciężko. - powiedział patrząc w moje oczy, jeszcze raz go pocałowałam, nie chciałam dłużej z nim o tym rozmawiać bo to go przygnębiało. Po kilkunastu minutach Michał stwierdził, że muszą iść. Oczywiście Oliwier nie był chętny do wyjścia. Musiałam obiecać, że odbierzemy go jutro z przedszkola razem z Michałem, dopiero wtedy zgodził się wrócić do domu. Długo nie byłam sama, bo wrócił Karol. Ukroiłam mu kawałek ciasta i położyłam na talerzyku. 
- To dla Ciebie. - powiedział trzymając w dłoni różę. 
- Dziękuję. - powiedziałam nieśmiało. Wzięłam od niego czerwony kwiat i włożyłam go do wazonu, w którym stały już kwiaty od Winiarskich. Usiadłam na kanapie a on usiadł obok mnie i mocno mnie przytulił. Nie chciałam mu się wyrywać, bo chciałam żeby było tak jak wcześniej. Jednak wiedziałam, że on oczekuje czegoś innego. 
- Kocham Cię Natalia. - powiedział patrząc mi w oczy. 
- Karol ja...
- Przysięgam, nigdy Cię nie zawiodę...- przerwał mi. 
- Daj mi trochę czasu, proszę...- wyszeptałam. Uśmiechnął się i złożył pocałunek na moim czole. Zasnęłam w jego objęciach, tak na prawdę nawet nie wiedziałam kiedy. 




__________________________________________________
Witam! Jest osiemnasty rozdział, piszcie co sądzicie! :)

Chyba nie muszę pisać, że mam dość zimy i wywracania się idąc do szkoły, prawda? :)

Co do biletów na LŚ, to muszę Wam powiedzieć, że jestem tak zła na siebie! Ach! Weszłam o 16:15 żeby sobie kupić bilet do Spodka w strefie Zielona1. No i oczywiście na wstępie musiałam czekać w kolejce, ale to zrozumiałe, bo każdy chciał kupić, ale kiedy już udało mi się wejść, wybrać odpowiednie miejsce to nie mogłam przejść na następną stronę, klikałam sobie i klikałam i nic! Takim o to sposobem wszystkie miejsca w strefie Zielonej1 zostały wyprzedane, a mnie ostała się strefa Czerwona1. WIĘC MAM PROŚBĘ. Jeśli którakolwiek z Was słyszałaby o tym, że ktoś chce sprzedać bilet w strefie Zielonej1, do Spodka, choćby nawet cztery razy drożej to dajcie mi znać! :)) 

Jutro oczywiście pierwszy mecz finałowy! Komu kibicujecie, ZAKSA czy Resovia? :) Ja na razie się nie wypowiem, bo najpierw chciałabym poznać Wasze typy :) 

Pozdrawiam, Mercy

43 komentarze:

  1. rozdział jak zwykle świetny ! Jej jak ja bym chciała, żeby Karol był z Natalią, ale niech go potrzyma jeszcze trochę, a romansu z Mariuszem- kategorycznie zabraniam ;D Andrzej to świetny facet i jak się okazało przyjaciel, umiał jej przemówić do rozumu i oby to się sprawdziło ;P
    3mam kciuki za to, aby udało Ci się znaleźć te bilety w strefie zielonej ;P
    ja jutro jestem za Zaksą ;DD
    buziaki :****

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejkuu, jaki Winiar smutny :( Natalia musi go pocieszyć jakoś, fajnie, że pójdą razem po Oliwiera do przedszkola. Ona ma 16 lat a zastępuje mu w pewnym sensie mamę, to ciasto, te kwiaty i ta bransoletka, no piękne! :) Rozdział cudowny jak zwykle, ale chyba nie muszę tego pisać, to jest oczywiste :)
    Z tymi biletami ja miałam tak samo! Jakaś porażka! Załapałam się na strefę niebieską, a chciałam na tą co Ty, ale jak już mam to trudno nie będę szukała, bo widzę, że Ty jesteś zdeterminowana, żeby znaleźć te w strefie zielonej :) Ale jak masz kasę to spoko! Jak coś przypadkiem usłyszę czy znajdę to dam Ci znać. No i najważniejsze, ZAKSAAAA <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział świetny.Dobrze, że Andrzej pogadał z Natalią.Mam nadzieje, że z Karolem się jej już wszystko ułoży.Czekam na kolejny i zapraszam.
    http://parkiet-siatka-mikasa-moje-marzenie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurcze, mam nadzieję, że jakoś to się ułoży między Natalią i Karolem i szczerze mówiąc, cieszę się, że Andrzej jakoś starał się przemówić jej do rozsądku. Taka rozmowa z kimś praktycznie nieznajomym zawsze pomaga. Mam nadzieję, że tym razem też tak będzie! ;)
    A co do meczu.. Z całego serducha kibicuję Resovii! ;D. Będę właśnie za nich trzymać kciuki.
    Pozdrawiam serdecznie! ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. ZAKSA, oczywiście, że ZAKSA!!!:D
    Uwielbiam Andrzeja, więc strasznie się cieszę, że go tu umieściłaś! Super rozdział, na prawdę, czekam na następny!!! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Resovia <3 Rozdzial oczywiscie ze swietmt.. Mariuszowi mowimy nie, a Karolowi tak ^^ ale nie od razu, albo moze Wrona bylnby jej takim przyjacielem lub cos wiecej ^^ kiedy mozna sie spodziewac nastepnego rozdzialu ??

    OdpowiedzUsuń
  7. Oczywiście,że RESOVIA! Miałam taki sam przypadek co ty, niestety ; /
    A rozdział jest zarąbisty ; ) mam nadzieję, że skończy z Wlazłym ;/ I będzie z naszym kochanym Karolkiem <3 <3 <3 !!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Zapraszam na nowy rozdział. ;)
    http://card-amorous-feelings.blogspot.com/

    Pozdrawiam! ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. kupno biletow do katowic to byla masakra -.- mi się udało :D
    Resovia! :D
    a rozdział jak zawsze świetny ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Oczywiście Sovia <3 Rozdział majstersztyk ,Wrona w roli dobrego ducha , już się bałam ,ze coś winiar odwali a tu na szczeście dobrze ;) Mam nadzieje ,że jednak Natalia będzie z Kłosem :) Zapraszam do siebie na 22 rozdział pieprznieta.blogspot.com
    Pozdrawiam
    Annie <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Rozdział świetny! Może lepiej żeby jednak zakończyła tę "znajomość" z Mariuszem. Ale jakoś mimo wszystko myślę , że nie pasuje do Kłosa. Mam cichą nadzieję, na to, że Wrona zagości w jej życiu, nie tylko jako przyjaciel, ale może jako ktoś więcej :*
    Bardzo podoba mi się relacja Winiara i Natalii, oby tak dalej, akurat tutaj nic nie zmieniaj :D
    A kibicuję oczywiście Sovii <3
    Pozdrawiam ciepło Angela :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Wrona taki pozytywny ci wysZedł. Oli slodziaku xD Natalia jest silną dziewczyną. Powinna sobie poradzić. Chociaż jej nie zazdroszczę. Ale trudno mi dziś wyrażać myśli :/ Komu kibicuje nie wiem. Jak jedni i drudzy wygrają będzie dobrze. Dla mnie mistrzem tylko Skra. A u mnie jedenasteczka tym czasem ;)
    Xoxo K.

    OdpowiedzUsuń
  13. Trochę musiałam czekać, ale raczej się opłacało ;) Nadal sie zastanawiam kiedy to Andrzej zobaczył ich całujących się, ale Wrona jak kracze to wykracze dobrze, ja go chyba popieram. No bo po co brnąć w związek, gdzie połowa będzie cierpieć?
    Karol romantyk? Ciekawa jestem co z ego wyjdzie ;)
    Hmmm... Nie ma Skry, więc stawiam na Sovię ;) No bo jak tu się oprzeć Cichemu Pitowi, roześmianemu Igiełce, Bartmanowi i Grzesiowi Kosokowi? Ale i tak w sercu mam żałobę, bo widzę smutnego Winiara, Aleksa i całą Skrę.
    Dobra, bo gadam już od rzeczy xd Trzymam kciuki za Twoje miejsca ;)
    Zapraszam do mnie na piątkowego newsa ;) http://mydlo--powidlo.blogspot.com
    i już na jutrzejszy rozdział z Alkiem w roli głównej ;) http://ona-on-siatkowka.blogspot.com/
    buźki ;*
    Zakręcona ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze mam jedną prośbę, mogłabyś pomóc mi jakoś rozpowszechnić stronkę? Stworzona niedawno dla ogółu społeczności blogowej xd z góry dziękuję za lajki Jak będę się mogła jakoś odwdzięczyć to pisz śmiało
      https://www.facebook.com/OpowiadaniaIBlogiOSportowcach?ref=ts&fref=ts

      Usuń
  14. Zapraszam na coś nowego do siebie. ;)
    http://everybody-needs-a-chance-at-love.blogspot.com


    Pozdrawiam! ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja jestem za Sovią
    CZEKAM NA WINIARA
    POZDRAWIAM
    WINIAROWA:)

    OdpowiedzUsuń
  16. mimo złego początku znajomości z Michałem teraz tak fajnie się dogadują:) zgadzam się w 100% z Wroną, że musi szybko skończyć ten toksyczny związek z Mariuszem...

    pozdrawiam
    http://www.niedostepni-dla-siebie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Czekam na coś więcej z Miśkiem ;)

    http://always-togheter.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. Resovia, Resovia i tylko Resovia. *___*
    W zasadzie to chyba dobrze, że powiedziała Andrzejowi o swoich problemach, przynajmniej będzie jej lżej na sumieniu. I liczę na to, że to właśnie tę dwójkę. Wybacz, Karolu, ale tym razem mojego błogosławieństwa nie masz. :)
    Winiar, ogarnij w końcu swoje małżeństwo, bo zaczyna to zmierzać na niebezpieczne tory.

    OdpowiedzUsuń
  19. Oj Oli, Ty wiesz co dobre! :D Jasne że kolacje są złe a ciasta pyyyszne :D Ale Winiara mi żal.... I totalnie nie wiem co bym na jego miejscu zrobiła.... Ale majac takiego syna....! :D Tylko góry przenosić xD

    PS ósemka na http://historia-niemoralna.blogspot.com/
    zapraszam :)))

    OdpowiedzUsuń
  20. ZAKSA, ZAKSA, ZAKSA!!! Rozdział cudowny, uwielbiam Cię i to jak piszesz! :) Może coś więcej pomiędzy Andrzejem a Natalią? ja jestem zdecydowanie na tak!
    POZDRAWIAM :**

    OdpowiedzUsuń
  21. Mam nadzieję, że z biletami do Wrocka mi się poszczęści, jak w końcu raczą je dodać. ;)
    Co do rozdziału... Nie wiem co mam powiedzieć. Jedno wielkie bagno. Cała sytuacja z Mariuszem, to że ktoś się o tym dowiedział, choć wiem, że nie powie... Nie chciałabym znaleźć się na miejscu Natalii. Dziewczyna nakręciła porządnie w swoim życiu, a odkręcić się tego tak łatwo nie da.
    Ciekawa jestem jak to zrobisz. :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja słyszałam tylko o biletach na strefę niebieską, także chyba Ci nie podejdą :) Ale jak coś to dam znać :)
    Mnie to się wydaje, że ona w końcu trafiła na odpowiedniego faceta, Andrzej jest w sam raz dla niej, nie wiem w sumie czemu, bo Karol rocznikowo tak samo, ale on ją jednak oszukał. Ciekawa jestem jak to rozwiążesz, buziaki :**

    OdpowiedzUsuń
  23. O proszę, nową zakładkę dodałaś :)
    Ale do rzeczy, Oliwier w twoim opowiadaniu jest taki cudowny, taki kochany, no kocham go normalnie <3 Nie wiem jak Daga może tak ich zaniedbywać no, szkoda mi ich. Misiek taki zmęczony, poturbowany, dobrze, że Natka przy nim jest i go wspiera :)
    TRZY RAZY NIE DLA KŁOSA. Zakaz ma zbliżania się do Natalii i przytulania jej! Mam nadzieję, że ona jednak nie da mu sie udobruchać!
    Pozdrawiam i zaraz zaglądam na nową zakładkę :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Super rozdział, czekam na następny :))

    OdpowiedzUsuń
  25. Zapraszam na nowy rozdział. ;)
    http://card-amorous-feelings.blogspot.com/

    Pozdrawiam serdecznie! ;*

    OdpowiedzUsuń
  26. zapraszam do siebie na nowy rozdział :))
    buziaki :***

    OdpowiedzUsuń
  27. ach, uwielbiam to opowiadanie, już się nie mogę doczekać następnego rozdziału!!! POZDRAWIAM :***

    OdpowiedzUsuń
  28. kiedy nowy rozdział??

    OdpowiedzUsuń
  29. Jejku, wydawało mi się, że skomentowałam już ten rozdział parę dni temu. Hmm, no cóż, może komentarz się nie dodał.
    Więc skomentuję krótko, bo umieram z bólu głowy.
    Strasznie się cieszę, że Natalia ma kogoś takiego jak Winiar i Oli - są cudowni! Zazdroszczę jej ich :)
    Nat i Kłos? No nie wiem, co by z tego wyszło. Może lepiej, niech najpierw rozwiąże sprawę z Wlazłym.
    Czekam na coś nowego i zapraszam na rozdział 8! :*
    http://nad-przepasciaa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  30. hahahahahha Wrona i Kłos na kacu, hahahah :D Dobrze, że Natalia im pomogła, w takich chwilach każdy musi być dla siebie przyjazny :D
    Oli i ciasto czekoladowe no i ta bransoletka, oo jak słodko :) Ale Natalia nie będzie jego dziewczyną, bo najlepiej by było gdyby ona była dziewczyną jego taty! :) przemyśl to, pasowaliby do siebie :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  31. Kurcze mi się Kłos i Natalia podobają, w sensie, żeby razem byli. On jest młody i ona...tak by było najlepiej. Oczywiście, ona psauje super słit do Winiara ale on ma 30 lat...chociaż w sumie jeśli Ona Go pokocha...bo właściwie to wydaje mi się, że On już Ją kocha, to widać :) Róże, bransoletka...wspólne odbieranie Oliego z przedszkola, jestem ciekawa co tam się stanie :) BUZIAKI :)))

    OdpowiedzUsuń
  32. OLIWIER I JEGO TATA <3 UMARŁAM. Młody jest przesłodki no! <3 Jego tata widać, że zmęczony, NIECH NATALIA GO POCIESZY (if u know what i mean) :DD

    OdpowiedzUsuń
  33. Super rozdział, ostatnio wchodząc na fejsa zobaczyłam post Kłosa, że wybrali jakąś tam pracę z Aleksem i OLĄ. I od razu takie ''Kłos, co Ty wyprawiasz, miałeś zerwać z Olą!!" To jest straszne, ale na prawdę, widząc teraz Mariusza to powiem Ci mam w głowie to jak się kochali z Natalią w tym hotelu, mój swiatopogląd uległ zmianie przez Ciebie, no i sposób postrzegania siatkarzy, a nawet widząc ostatnio na jakimś zdjęciu żonę Szampona, stierdziłam, że jest biedna i że sobie nie zasłużyła na te zdrady Mariusza XDD Tak, tak, wiem to wszystko fikcja, ale ja to wszystko zaczynam przenosić na jawę tak zwaną i na prawdę czasami śmiać mi się chce z różnych sytuacji :) Pozdrawiam serdecznie:***

    OdpowiedzUsuń
  34. O! Ja też bym chciała taką bransoletkę! Natalia to szczęściara, ciekawe który to wpadł na taki pomysł no! Michał chyba się w niej zakochał takie mam wrażenie!!! Jestem ciekawa jak się to rozwinie :))) POZDRAWIAM.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A i kiedy nowy rozdział??? Już się nie mogę doczekać! :)

      Usuń
  35. Zapraszam na nowe rozdziały ;) Zachęcam do komentowania :)
    http://handball-love.blogspot.com/
    http://mydlo--powidlo.blogspot.com/
    http://ona-on-siatkowka.blogspot.com/
    buźki ;*

    OdpowiedzUsuń
  36. Świetnyyy rozdział ;)) Nie mogę się doczekać kolejnego! Jeśli jest taka możliwość byś mogła mnie informować o kolejnych wpisach byłabym wdzięczne!! ;3
    Tymczasem zapraszam do siebie :)
    http://sercezawszewielepiej14.blogspot.com/
    http://4volleyball44.blogspot.com/
    Mam nadzieję że pozostawisz po sobie jakieś znaki :)!!
    Pozdrawiam ;3

    OdpowiedzUsuń
  37. Zapraszam na pierwszy rozdział. ;)
    http://everybody-needs-a-chance-at-love.blogspot.com/

    Pozdrawiam! ;)

    OdpowiedzUsuń
  38. Super rozdział, pozdrawiam, kiedy następny?

    OdpowiedzUsuń
  39. zapraszam do siebie na 39 :) buziaki :**

    OdpowiedzUsuń
  40. Ja tam wielbię WLAZŁEGOOOOO! Chcę Mariusz, o tak! To było coś. :D

    OdpowiedzUsuń