poniedziałek, 11 lutego 2013

Dziesięć


Obudziłam się i szybko wstałam, musiałam szybko skorzystać z toalety. Nie patrząc pod nogi ruszyłam do łazienki i wylądowałam na podłodze. 
- Kurwa! - wyszeptałam i spojrzałam na to coś o co się potknęłam. Przetarłam oczy bo myślałam, że źle widzę. - Bartek?! - zapytałam zdziwiona. 
- O, cześć. - wyszeptał zaspany, ale uśmiechnięty. 
- Co Ty robisz na podłodze? - zapytałam wstając. 
- Spałem. Podłoga okazała się być wygodniejsza od sofy. 
- Ej, widzisz. Przeze mnie się nie wyspałeś. Super, będę teraz miała wyrzuty sumienia do końca życia.
- Przestań. - powiedział i wstał. - Nic mi nie jest. Podłoga jest mięciutka. - dodał i zaprezentował mi swoje piękne zęby. 
- Ta..jak to podłoga. - powiedziałam półgłosem. - Teraz możesz iść się położyć na łóżku, ja się zmywam. 
- Jak to? - zapytał zdziwiony. 
- No...muszę być na 10 w Bełchatowie.
- Ale żeby w nowy rok? - dziwił się. 
- No..trzeba trenować, za 3 dni Jastrzębski Węgiel!. - oznajmiłam. 
- Yyy wiesz co...jest już 9:00. - powiedział. 
- Ja pieprze! - wbiegłam do łazienki, jednak szybko z niej wybiegłam. 
- Hej, hej...spokojnie. - powiedział i złapał moją rękę. - Pojadę z Tobą. - dodał. 
- Jak to pojedziesz ze mną? - dziwiłam się. 
- No normalnie, odwiedzę kolegów. - powiedział i znów się uśmiechnął. 
- Ale poważnie? 
- Poważnie. - oznajmił i zaprowadził mnie do łazienki, powiedział, który ręcznik mam wziąć i szybko weszłam pod prysznic. On w tym czasie szukał dla mnie jakiegoś stroju. Wyszłam w ręczniku z łazienki. 
- Hyyy! - powiedział i zasłonił sobie oczy śmiejąc się. 
- Haha, bardzo śmieszne! - powiedziałam a on dał mi szarą bluzę z niebieskimi wykończeniami i z "6" na rękawie a na przodzie z logiem jego drużyny. - Dziękuję. De facto jego bluza była dłuższa od mojej sukienki, więc było dobrze. Po kilkudziesięciu minutach byliśmy już gotowi. 
- Poczekaj chwilę tu, ja muszę coś załatwić. - oznajmił i wyszedł. 
- Okej. - powiedziałam. Zaciekawiło mnie to gdzie poszedł Bartek, a na dodatek wydawał się być poddenerwowany. Wychyliłam głowę zza drzwi zobaczyłam jak Bartek siłą wchodzi do pokoju Zbyszka. "Boże!" - pomyślałam, jednak nie poszłam tam. Przecież pewnie chciał mu nagadać. 
- Stary! Co Ci odbiło?! - usłyszałam z korytarza, to był Zbyszek. Otworzyłam momentalnie drzwi, jednak mnie nie zobaczyli.
- To Tobie odbiło! Zrobisz jej coś jeszcze raz, to pożałujesz! - powiedział Bartek. Kiedy wychyliłam się bardziej zobaczyłam Zbyszka, który trzymał jedną dłoń na zamkniętym oku. Czyli jednak Bartek go uderzył, nie wiem czy to dobrze, trochę jednak mi ulżyło. 
- Nic nie pamiętam, stary, wyluzuj! Poza tym, nic jej nie zrobiłem! 
- Tak, no oczywiście! - zaśmiał się Bartek. - Czy Ty myślisz, że mi wciśniesz takie kity?! Jesteś skończonym dupkiem! Odpieprz się od niej! Jasne?! - powiedział i chwycił koszulkę Zbyszka. 
- Jasne, kurwa, jasne! - powiedział a Bartek puścił jego ubranie i odszedł. - Bohater się znalazł. - powiedział Zbyszek półgłosem, jednak tak, żeby Bartek usłyszał i wrócił do pokoju. Odsunęłam się od drzwi, żeby nie było podejrzeń. Bartek próbował się uspokoić, ale kiedy wszedł do pokoju i tak było widać, że jest wkurzony. Spojrzał na mnie i nawet się uśmiechnął, sama nie wiedziałam czy uśmiecha się szczerze czy nie. Nie obchodziło mnie to, bo strasznie spodobało mi się to co zrobił. To, że mnie obronił, że był za mną. Bez słowa zaczął ubierać kurtkę, jednak nie wytrzymałam i wtuliłam się w niego. 
- O, jak miło. - powiedział i objął mnie. 
- Muszę Ci podziękować...słyszałam, jak rozmawiałeś ze Zbyszkiem. - powiedziałam. Przewrócił oczami, co zauważyłam. W szpilkach nie byłam wcale taka niska. 
- Nie ma za co. Każdy by się tak zachował. - powiedział i uśmiechnął się, jednak wtedy wiedziałam, że uśmiecha się szczerze. 
- Nie, Bartek, nie każdy. - powiedziałam i znów się w niego wtuliłam. Jednak szybko zaprzestałam, spojrzałam w te jego oczęta i musnęłam jego policzek ustami, w ramach podziękowania. Uśmiechnął się a ja zaczęłam ubierać swój płaszcz. Po kilku chwilach wyszliśmy z pokoju. Zeszliśmy na dół i wsiedliśmy do jego samochodu. Droga minęła nam w cudownej atmosferze. Zatrzymaliśmy się w McDonald's, żeby kupić coś do jedzenia. Była 9:40. Odebraliśmy zamówienie i zaczęliśmy spożywać jakże zdrowy posiłek. Fakt, było to trudne, przynajmniej dla Bartka, gdyż prowadził, ale jakoś dał radę. o 10:30 byliśmy w Bełchatowie pod halą. Wyszliśmy i udaliśmy się do środka. Od razu wszyscy, którzy nas widzieli reagowali uśmiechem czy zdziwieniem, na widok Bartka oczywiście. Przeszliśmy do szatni, rozebrałam swój płaszcz i powiesiłam go. Z torby wyciągnęłam lustrzankę. 
- Chodź, zrobimy sobie słit focię. - zaproponowałam.
- Okej. - powiedział. Dałam mu lustrzankę żeby to on zrobił, jednak on ujął sufit, nie nas. Postanowiłam dać mu jeszcze jedną szansę, za drugim razem wyszło bardzo dobrze. Spojrzeliśmy na nasze zdjęcie i wybuchnęliśmy śmiechem. Założyłam lustrzankę na ramie i wyszliśmy z szatni. Po chwili weszliśmy na boisko, zdziwienie wszystkich było niesamowite. 
- O! Patrzcie kto przyszedł! Kuraś! - śmiał się Pliński. 
- Haloo! Ja też tu jestem! - powiedziałam machając do Daniela. 
- Tak, tak. Przepraszam. - powiedział z uśmiechem. 
- Co Wy razem robicie w ogóle? - zapytał zdezorientowany Bąkiewicz. 
- Yy..spotkaliśmy się przy wejściu. - powiedziałam. 
- I przy wejściu włożyłaś na siebie jego klubową bluzę?! - zgrywał się Zatorski. Spojrzałam na Bartka, a on spojrzał na mnie i uśmiechnął się. 
- Tak jakoś wyszło, że się spotkaliśmy. - próbował tym razem Kurek. 
- No ale gdzie? Mówcie a nie kręćcie! - ponaglił nas Atanasijevic. 
- W Łodzi się spotkaliśmy i tak się jakoś zgadało. - powiedział Bartek. 
- Ahaaaa, to dlatego mówiłaś, że możesz się spóźnić. - dodał ledwo żywy Kłos. 
- Dobra, koniec! Nie będziemy się Wam spowiadać! - zarządziłam. 
- Ooo, a macie z czego? - śmiał się Woicki. 
- Nie, no co za banda! - powiedziałam. 
- Chłopaki! Biegać! - krzyknął trener, który podszedł do nas. Jednak ja opuściłam Bartka i usiadłam na krześle. Zaczęłam robić zdjęcia. Po kilkudziesięciu minutach zaprzestali biegom, a trener nadal rozmawiał z Kurkiem. Podeszli do kosza z ręcznikami i każdy zaczął szukać swojego. Kiedy znaleźli zaczęli szukać czegoś do picia. Rozeszli się po całym boisku. Usiadł obok mnie Michał. 
- Co to za akcja z Bartkiem? - zapytał po czym upił łyk ze swojej butelki. 
- Jejku no. Tak się złożyło. - powiedziałam. 
- Mhmm...- jedyne na co było go stać. Do tego jego wyraz twarzy, uniesiona brew, nic nie musiał więcej mówić. 
- O co Ci chodzi?
- O nic, pytam po prostu. 
- A ja Ci odpowiadam, że tak się złożyło. Poza tym ja nie proszę Cię o sprawozdanie z nocy. 
- Z nocy? Spędziliście razem noc? - burzył się, jednak robił to tak, żeby nikt nie usłyszał. 
- Nie! To znaczy nie w tym sensie...
- A w jakim? - zapytał poprawiając swoją opaskę. 
- Boże, Michał! Nie Twoja sprawa, jasne?
- A o co chodziło w parku? - zapytał. Faktycznie, totalnie o tym zapomniałam. 
- Długo mnie tak będziesz męczył? - próbowałam się jakoś wykręcić. 
- Nie możesz mi odpowiedzieć na pytanie? 
- Dobrze! Odpowiem, o nic nie chodziło. - powiedziałam i wstałam. Udałam się w stronę leżącego Karola. 
- Brzydka ta Twoja bluza. - zaczął się zgrywać, kiedy tylko mnie zobaczył. Usiadłam sobie obok niego. 
- To jest raczej sukienka. - śmiałam się. - Coś Ty wczoraj robił? - zapytałam 
- Mam ochotę zadać takie samo pytanie Tobie! - powiedział. 
- Oj no Karol! Ja pierwsza zapytałam. - powiedziałam z uśmiechem. 
- No sylwester był, to co miałem spać? - zapytał. Śmiałam się w duchu, bo ja tak właśnie spędziłam sylwestrową noc. 
- Czemu Ty jesteś jakiś taki...zły na mnie? - zapytałam.
- Bo nie podoba mi się to, że się z nim kręcisz. Jeszcze nam Cie zabierze do tej Moskwy i tyle. - skwitował Kłos. 
- Nie martw się, nigdzie się nie wybieram. - powiedziałam i zaczęłam się śmiać. 
- Tak tak, a pewnego razu przyjdziesz i powiesz "Chłopaki, wyjeżdżam do Rosji".
- Boże, co za paranoja. - powiedziałam i wstałam. Usiadłam na krześle i znów zaczęłam robić zdjęcia. Trener wznowił ćwiczenia a obok mnie usiadł Bartek. 
- Było kazanie? - zaśmiał się. 
- Tak. Michał nie zawiódł. - powiedziałam a on zaczął się śmiać. 
- Powiedziałaś mu?
- Nie. Nie mam zamiaru im się tłumaczyć! - rzuciłam i wtedy podszedł do nas Kłos. 
- Będziesz musiała iść na to spotkanie sama, bo my będziemy trenować...długo. - powiedział. 
- Okej, i tak byś mi się nie przydał! - powiedziałam, w końcu on też swoje mi nagadał. Wrócił na boisko. 
- Jakie spotkanie? - zapytał. 
- O! Chodź ze mną, chodź, chodź, chooooodź! - powiedziałam. 
- Ale gdzie? - zapytał z uśmiechem na twarzy. 
- Do mojego mieszkania, muszę pokazać projekt i się ugadać z wykonawcą. 
- Aha, to bardzo chętnie Ci potowarzyszę. - stwierdził. - Będę przynajmniej znał drogę do Twojego mieszkania. - dodał i zaczął się śmiać.
- Nie będzie tak łatwo, za każdym razem będziesz musiał zmierzyć się z moim ochroniarzem. 
- Z kim? - zaśmiał się. 
- Z bulterierem Karolem! - powiedziałam. Wydawał się być zdziwiony. 
- To Wy...jesteście razem? - zapytał. Zaczęłam się śmiać. 
- Nie, będziemy razem mieszkać. - poinformowałam Bartka. 
- Poważnie?
- Noooo. - powiedziałam. - Znaleźli tylko jeden apartament. - dodałam. 
- Na prawdę zacznę rozważać powrót do Skry. - powiedział. Zaczęłam się śmiać, chwyciłam jego dłoń i zeszliśmy z boiska, w towarzystwie wzroku całej drużyny. Poszłam do szatni i ubrałam płaszcz. Wyszliśmy z hali, musieliśmy jechać do hotelu po projekty i dopiero na spotkanie. Weszliśmy do hotelu. 
- To czekaj, oddam Ci bluzę. - powiedziałam. Złapał moją dłoń. 
- Nie, nie oddawaj. - powiedział. 
- Czemu?
- Umówmy się, że jest Twoja. - powiedział. 
- Ooo, dziękuję! - powiedziałam i rzuciłam mu się na szyję. Po chwili zorientowałam się na jaką idiotkę wyszłam, jednak Bartek się uśmiechał. Był bardzo pozytywnym człowiekiem. Wyszliśmy z hotelu z projektami i pod apartamentowcem byliśmy po kilkunastu minutach. Weszliśmy i wjechaliśmy windą na ostatnie piętro, tam właśnie znajdowało się nasze mieszkanie. Tam czekał na nas prezes, którego mina po zobaczeniu Kurka była przecudowna! Spotkaliśmy tam Pana Marcina - to on miał się zając remontem i Panią Olgę, projektantkę. Pokazałam im projekty, powiedzieli, że się zajmą i postarają zrobić to jak najlepiej. Prezes opuścił nas a ja chciałam jeszcze rozejrzeć się po mieszkaniu, więc razem z Bartkiem zaczęliśmy zwiedzać. Po kilkudziesięciu minutach wyszliśmy z apartamentowca i udaliśmy się do samochodu Bartka. 
- Jutro wracam do Moskwy. - oznajmił. Momentalnie posmutniałam, na prawdę go polubiłam. Zawsze tak jest, zaczynam się z kimś dogadywać a tu nagle ten ktoś wyjeżdża. Aaaa! Nienawidziłam tego. 
- Szkoda. - powiedziałam i patrzyłam na ruszający się za oknem krajobraz. 
- Czyżbym widział...smutek? - zapytał spoglądając na mnie. 
- No bo Cie polubiłam no! - powiedziałam. 
- Ja też Cie polubiłem, nawet bardzo. - powiedział i uśmiechnął się. - Spotkamy się niedługo. - oznajmił. 
- Tak? Kiedy? Na meczach reprezentacji?! Faktycznie niedługo. 
- Nie. - zaśmiał się. - Ja przyjeżdżam na kontrolę za dwa tygodnie. - poinformował mnie a uśmiech znów zagościł na mojej twarzy. Wyszliśmy z samochodu i znów weszliśmy do hali. - Pójdę pożegnać się z chłopakami. - powiedział. Wysiliłam się na uśmiech i poszłam do szatni zostawić płaszcz. Nie wiedziałam co powiedzieć Bartkowi na pożegnanie. "Dziękuję" czy co?! Zastanawiałam się. Spojrzałam do lusterka i poprawiłam włosy, bo wyglądałam okropnie. Po kilku minutach wyszłam z szatni, bo stwierdziłam, że Bartek nie będzie czekał na mnie wiecznie. Zobaczyłam go siedzącego na ławce. 
- Już? Pożegnałeś się z chłopakami? - zapytałam. 
- Tak. - powiedział i wstał. 
- No to co, to cześć Bartek. - powiedziałam a do oczu zaczęły napływać mi łzy. Nienawidziłam pożegnań, w dodatku byłam nad wyraz wrażliwa, co czasami było straszne.
- Nie mam Twojego numeru. - oznajmił z uśmiechem. 
- A, tak, faktycznie. - powiedziałam powstrzymując łzy. Dał mi swój telefon i wpisałam w nim swój numer. Przyglądał mi się uważnie, jakby chciał zajrzeć do mojej duszy. Oddałam mu jego sprzęt i znów wysiliłam się na uśmiech. 
- To pa. - powiedział i poszedł. Po moich policzkach zaczęły spływać łzy, ukryłam twarz w dłoniach. - Ej, żartowałem. - usłyszałam i ujrzałam Bartka. Przyciągnął mnie do siebie i mocno przytulił. 
- To już tak nie żartuj. - powiedziałam i uderzyłam go delikatnie w brzuch. 
- Dobrze, dobrze, przepraszam. - powiedział i uśmiechnął się. Odgarnął kosmyk moich włosów i spojrzał w moje oczy, szybko otarł łzy z moich policzków. - Jakbyś nie miała co robić o 3 nad ranem, albo jakbyś nie miała z kim pogadać, to dzwoń. - powiedział. - I nie płacz, bo niedługo się zobaczymy. - dodał. 
- Niee, ja po prostu nie lubię pożegnań. - oznajmiłam i kolejne łzy spłynęły po moich policzkach. - Ale jak przyjedziesz to meldujesz się u mnie! - powiedziałam. 
- Tak jest! - powiedział i wykonał wojskowy gest. Uśmiechnęłam się i otarłam łzy, uspokoiłam się trochę. 
- To...pa. - powiedziałam i spojrzałam w te jego niebieskie oczy. 
- Do zobaczenia. - powiedział i udał się do wyjścia. Próbowałam powstrzymać łzy i nawet mi się to udało. Nagle zobaczyłam, że Bartek wraca, drugi raz już dzisiaj. Zdziwiłam się lekko, zbliżał się do mnie. Kiedy był przy mnie ujął moją twarz w swoje ogromne dłonie i delikatnie musnął moje usta swoimi. Uśmiechnęłam się, na prawdę się uśmiechnęłam. 
- Pa! - powiedziałam. - Idź już, bo będziemy się żegnać całą noc! - powiedziałam i zaczęłam się śmiać. 
- Pa. - powiedział i poszedł, tym razem już nie wrócił. To ja musiałam wrócić na boisko. Tak też zrobiłam, zaczęłam robić zdjęcia. W końcu od tego tu jestem. Najgorszy był jednak Mariusz, w ogóle nie zwracał na mnie uwagi . Był zły kiedy mnie zobaczył. Widziałam to w jego oczach, w tych cudownych oczach, w których zatracałam się jeszcze niedawno. Usiadł obok mnie Maciek. 
- Hej - powiedział zdyszany. 
- Hej - odpowiedziałam i pocałowałam go w policzek. Uśmiechnął się i spojrzał na mnie. Tą jakże romantyczną chwilę przerwał nam niestety trener, który kazał Maćkowi wracać na boisko. Wróciłam więc do robienia zdjęć. Po 2 godzinnym treningu, Nawrocki zarządził 20 minutową przerwę. Byłam na trybunach więc szybko zbiegłam na dół. 
- Jak tam mieszkanie? - pytał Kooistra. 
- A bardzo fajne! Duże, na ostatnim piętrze, no cudowne! - zachwycałam się. 
- Już się szykuję na parapetówkę! - powiedział śmiejąc się. 
- No pewnie, parapetówka bez Ciebie do jak samochód bez paliwa, nie działaaa! - śmialiśmy się. 
- Co Wam tak wesoło, co? - zapytał Daniel podchodząc do nas. 
- A tak rozmawiamy sobie o nowym mieszkaniu Natalii i Karola. - wytłumaczył Wytze. 
- No, słyszałem, że luksusy macie! - zgrywał się Pliński. 
- Gdzie są luksusy? - dołączył do nas Atanasijevic. 
- Tak rodzi się plotka Danielu! - powiedziałam. 
- Przepraszam Natalio, czy wybaczysz mi tak haniebne zachowanie? - padł na kolana i wszyscy zaczęli się z niego śmiać. 
- Zastanowię się - powiedziałam udając obrażoną. 
- O Pani, bądź tak łaskawa i wybacz mi, nikczemnemu ziemianinowi! - schylił głowę. 
- Co Wy robicie? - całą zabawę popsuł trener. 
- Nic, nic - odpowiedzieliśmy chórem. 
- Mhmm - rzucił trener i poszedł dalej. Wybuchnęliśmy śmiechem. Poszłam do szatni bo chciałam się czegoś napić. Niestety niczego nie wzięłam więc musiałam udać się do automatu z napojami. Wziąwszy portfel szłam korytarzem szukając automatu, okazało się, że jest obok wyjścia. Zastanawiałam się co sobie kupić. 
- Ty chyba żartujesz! Umawialiśmy się, że Ty się nim zajmujesz kiedy ja mam mecze! 
- Nie będę odwoływała swoich planów przez Twój mecz! - usłyszałam. Odwróciłam się i ujrzałam Michała wraz z Dagmarą. Tak, kłócili się. Zauważyli, że na nich patrzę. - To podrzucę Ci go przed meczem. - powiedziała Dagmara po czym wyszła z hali. Podeszłam do Michała. Spojrzał na mnie po czym poszedł do szatni. Nie wiedziałam co robić więc podeszłam do automatu, kupiłam coca-cole i wracałam na boisko. Jednak coś mnie podkusiło, żeby pójść za Michałem do szatni. Tak też zrobiłam. 




_____________________________________________
Witam, oddaję w Wasze ręce dziesiąty rozdział! Dajcie znać co sądzicie :)

Zaczęłam pracę nad kolejnymi opowiadaniami, do napisania jednego zainspirował mnie ostatni mecz Resovii :) Więc to właśnie o rzeszowskich siatkarzach będzie jeden z nich, chociaż nie wiem czy zdecyduję się na publikację. Bohaterem kolejnego jest Wasz ukochany Winiarski! :) Zobaczymy co z tego wyniknie. 
Chciałam podziękować Erin Corleone za kolejną nominację do Libster Awards :)) Zaczęły mi się ferie, więc na pewno się tym zajmę! 


Komentujcie, komentujcie, komentujcie! :))


Pozdrawiam, Mercy :)

39 komentarzy:

  1. fiu fiu... kolejna kłótnia...? niedobrze!
    Bartuś.... awww... co ja bym dala za Jego bluzę... ahhh :D cud miód i orzeszki! :D
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Super, Bartek i Natalia?- Na pewno lepsza para niż ona z Wlazłym :D
    Czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurczę, już sama nie wiem, co myśleć. Może Natalia będzie teraz z Bartkiem? Muszę poczekać na kolejne rozdziały, może wtedy się dowiem.
    Nie dziwię się, że Wlazły zły. Nie dawno z nim była, a teraz kręci z kolesiami na jego oczach. On chyba tak tego nie zostawi. Co się tyczy bluzy, Zati wykazał się spostrzegawczością :p
    Kłos zazdrosny! Wpadła mu w oko, to jasne jak Słońce ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. roździał świetny, ciekawe czy Natalia zaproponuje Michałowi pomoc w opiece nad Olim.. Czekam na następny.

    buziaki ;****

    OdpowiedzUsuń
  5. No, to mi się podoba! Bartek zachował się tak jak na faceta przystało, staną w obronie niewinnej Natalii. ;). Ale tego jego powrotu z pocałunkiem to się nie spodziewałam! ;o. Teraz tylko się tak zastanawiam jak to dalej będzie.. Czy ona poczuje coś do Bartka, czy może z tego jej pójścia do szatni za Michałem coś wyjdzie? Kurcze, nie jest łatwo mi to rozgryźć, niestety. Jednak swoją drogą, Dagmara nie zachowuje się jak matka, tylko po prostu podrzuca dziecko komu popadnie niszcząc przez to plany Michała.. Wyrodna, o!
    Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział! ;D
    Pozdrawiam serdecznie! ;-***

    OdpowiedzUsuń
  6. czyżby coś więcej z Bartoszem? Swoją drogą zachował się jak na prawdziwego faceta przystało:)
    z niecierpliwością czekam na kolejne rozdziały:)
    pozdrawiam
    http://www.niedostepni-dla-siebie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. mi się bardzoo podoba rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak coś wyskrobiesz to poinformuj nas tutaj, bo bardzo chętnie przeczytam jeszcze coś Twojego :)) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bartek? No, no, ciekawie. Jestem ciekawa sytuacji Winiara, bo z tego co widzę, to chyba jego małżeństwo nie ma się najlepiej. I mam nadzieję, że Natalia szybko zobaczy się z Bartkiem, bo pasują do siebie :) + Akcja z Bartkiem i Zibim - mistrzowska!:)
    Czekam na coś nowego :)

    PS - U mnie pojawił się pierwszy rozdział, jeśli masz ochotę przeczytać to zapraszam - http://nad-przepasciaa.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Booże w takim momencie !!! Aahh diabły cię zabiją za takie cuś :) Swietny rozdział zapraszam do siebie pieprznieta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Twój blog zostal nominowany przeze mnie do zabawy Liebster Award :) zapraszam więc do mnie http://wont-you-just-give-it-up.blogspot.com/ Pozdrawiam:***

    OdpowiedzUsuń
  12. Szkoda mi, że Bartek wyjechał, ale skoro ma wrócić za dwa tygodnie to ok ;) Jestem ciekawa czy Natalia ostatecznie zerwała z Wlazłym, cóż zobaczymy ;) No i następny rozdział z Winiarem? Nie mogę się doczekać :D
    http://lonesome-tears-in-my-eyes.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Obstawiam że to natalia zajmie się olim podczas meczu
    prosze nie wplątuj w to kurka.
    Natalia+Winiar=super związek
    Daniel proszący o przebaczenie - super
    POZDRAWIAM
    WINIAROWA:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja obstawiam, że rozwiniesz wątek Bartka! Chociaż Winiar też nie byłby zły. Już nie mogę się doczekać!
    Bardzo wciągnęłam się w tą historię i można powiedzieć uzależniłam! Wchodzę co 5 minut żeby sprawdzić kiedy coś dodasz, dlatego jak dzisiaj (chociaż właściwie to już wczoraj :PP) dodałas to cieszylam sie jak dziecko :DD
    POZDRAWIAM. Klaudia.

    OdpowiedzUsuń
  15. Podoba mnie się! A Winiar- <3 , trzymam za niego kciuki! W wolnej chwili zapraszam do mnie- http://dzikaprzygodazsiatkowka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Długo mnie nie było... ;p Ale informuję o nowym rozdziale na
    http://dzikaprzygodazsiatkowka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja tam nie chcę żeby ona była z Bartkiem, ale jakby maiła być z nim szczęśliwa to czemu nie :)
    Szkoda ze skończyłaś w takim momencie :) Dodaj szybko kolejny rozdział, bo już nie mogę się doczekać tego co się wydarzy w szatni. Ciekawe czy Michał i Natalia się znów pokłócą, czy normalnie będą rozmawiać.

    Pozdrawiam i zapraszam tutaj:http://terazniejszosc-obciazona-przeszloscia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. coś mi się wydaje że pomoze Miśkowi w opiece nad Olkiem i zbliżą się do siebie :) fajnie by bylo kibicuje im :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Super rozdział. Chce już następny! ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Kiedy będzie następny? Bo już nie mogę się doczekać! Nie potrafię Cie rozgryźć, czy Natalia pokłóci się z Winiarem czy normalnie z nim pogada. Czekam, czekam! :**

    OdpowiedzUsuń
  21. Gdy tylko zobaczyłam tytuł bloga, wiedziałam, że będzie o Winiarze.. :) Pochłonęłam calutki blog, dosłownie w chwilkę i bardzo mi się podoba. Jest napisany lekko i klarownie, a w dodatku treść zaskakuje. Swoja drogą, Natalia ładne imię. Czekam na kolejny rozdział, jeśli się pojawi, poinformuj mnie. Serdecznie zapraszam do przeczytania moich wypocin.. ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Czekamy na kolejny rozdział! :D
    Zapraszamy do nas http://siatkowka-pisane.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Czytam sobie czytam i myślę, ahh będzie fajnie cud miód z Bartkiem, a Ty na koniec jeszcze tą sytuację z Michałem i Dagą dowaliłaś! Zaskakujesz mnie, bardzo pozytywnie. Czekam z ogromną niecierpliwością na kolejny rozdział :))/Ola.

    OdpowiedzUsuń
  24. Kiedy będzie coś nowego? Nie mogę się doczekać!! ;]

    OdpowiedzUsuń
  25. Zostałaś nominowana przeze mnie do nagrody Liebster Award http://pieprznieta.blogspot.com/2013/02/liebster-award-nominacja-do-liebster.html

    OdpowiedzUsuń
  26. Natalia ma być z Winarem! Koniec .
    Kiedy będzie nowy rozdział? :)))

    OdpowiedzUsuń
  27. Miło, źe Bartek wstawił się za Natalią, ale to i tak nie zmienia faktu, że go nie lubię, niezależnie od tego jak cudowny by był. :)
    Dagmara mnie irytuje. Traktuje Oliego jak zabawkę, a Michała jak robota. Ktoś jej powinien otworzyć oczy, i to skutecznie.

    OdpowiedzUsuń
  28. Nie chcę być niemiła, bo naprawdę fascynująco piszesz, jednakże to, co tu powstaje, podchodzi pod pedofilię. Szesnastolatka i prawie trzydziestolatek, w dodatku uprawiający seks? Hm, coś nie halo. Rozumiem, że fikcja, ale coś takiego nie napawa optymizmem.

    OdpowiedzUsuń
  29. na http://wlochy-to-moj-nowy-dom.blogspot.com/ pojawił się 3 rozdzial serdecznie zapraszam
    POZDRAWIAM
    WINIAROWA:)

    OdpowiedzUsuń
  30. Ja też Bartka nie lubię! Sama nie wiem czemu! Lepiej jakby Natalia była z Winiarskim :))

    OdpowiedzUsuń
  31. Dziewczyno nie katuj nas już no! Dodaj coś nowego! Ja się doczekać nie mogę co się z Winiarskim stanie w szatni! A co do pedofilii, o której wspomniała koleżanka wcześniej to ja na przykład wcale tak nie uważam, i nie ustawaj w pisaniu, bo piszesz na prawdę fajnie, a takie opinie mogą zrazić. Pozdrawiam cieplutko:))

    OdpowiedzUsuń
  32. Bardzo, bardzo niecierpliwie czekam na jedenastkę. Uwielbiam twoje opowiadanie i ciągle sprawdzam czy jest nowy rozdział. Zapram do siebie na nowy http://siatkowka-pisane.blogspot.com/ ;)

    OdpowiedzUsuń
  33. świetne, świetne, świetne <3

    zapraszam na nowy rozdział http://spala-baby.blogspot.com/ & http://jsw-cherry-bomb.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  34. ZOSTAŁAŚ PRZEZE MNIE NOMINOWANA DO ZABAWY LIEBSTER AWARD
    JEŚLI MASZ OCHOTE WZIĄĆ UDZIAŁ ZAPRASZAM NA
    http://wlochy-to-moj-nowy-dom.blogspot.com/
    POZDRAWIAM
    WINIAROWA :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Zapraszam na nowy rozdział ;)
    http://dzikaprzygodazsiatkowka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  36. http://card-amorous-feelings.blogspot.com/
    Tak jak obiecałam tak też robię. ;). Pojawił się wczoraj nowy rozdział. ;). Zapraszam serdecznie! ;-*

    OdpowiedzUsuń