wtorek, 22 stycznia 2013

Cztery



Otworzył drzwi od auta, pozwolił mi wsiąść. Torbę z ubraniami położył na tylne siedzenie i już po kilku chwilach siedział obok mnie.
- Słucham. - powiedziałam spoglądając na niego. Westchnął i jakby przez chwilę, nie wiedział co powiedzieć.
- Nie wiem, no nie wiem - zaczął.
- Mariusz, ale czego Ty nie wiesz? Powiedz mi co to było wczoraj? - powiedziałam, trochę głośniej niż normalnie. Spojrzał na mnie i tak jakby dokładnie oglądał każdą część mojego ciała.
- Nie wiem. To był impuls.
- Boże, Mariusz! Czy Ty siebie słyszysz? - już wtedy krzyknęłam. - Masz cudowną żonę, kochanego synka...- na te słowa, poleciały mi łzy. Starałam się to ukryć, ale nie mogłam.
- Jak ja mam jej spojrzeć w oczy, powiedz mi kurwa jak?! - dalej krzyczałam przez łzy.
- Przepraszam! - powiedział, też głośniej, chociaż do krzyku było mu daleko. - nie płacz, proszę Cie. - mówił. Nie przestawałam, nie potrafiłam, ona była dla mnie taka dobra, miła i kochana, a ja...ja całowałam się z jej mężem, no jak ja miałam normalnie z nią rozmawiać. - Natalia...- ciągnął.
- Przestań! Widzę, że nie powiesz mi nic oprócz tego, że nie wiesz! - powiedziałam i chciałam wyjść. Po czym ujrzałam Paulinę wychodzącą z hali, szła pewnie na jakieś spotkanie, wsiadła do samochodu i odjechała. A ja? Ja znowu zaczęłam płakać. Mariusz próbował mnie uspokoić. Złapał moją rękę. Co najgorsze, wcale mu się nie wyrywałam. Nawet nie zwróciłam za specjalnie na to uwagi.
- Dobrze, wiem co zrobię! Zwolnię się! Tak! Powiem, że nie potrafię się z Wami dogadać, albo coś takiego. - powiedziałam kiedy przestałam płakać. A on? On bez żadnych skrupułów, dotknął mojego policzka, delikatnie obróciłam głowę w jego stronę, i co? No to, czego mogłam się spodziewać. Zbliżył swoją twarz do mojej i musnął moje usta swoimi, po czym czekał na moją reakcję. Nic nie zrobiłam, nic nie powiedziałam, nic kurwa, nic! Wplątał dłoń w moje włosy i zaczął całować, namiętnie, wręcz agresywnie. Podobało mi się to, przybliżyłam się do niego i objęłam jego szyję rękoma. Tak jakbyśmy nie mogli nacieszyć się smakiem swoich ust. Przestaliśmy, nasze twarze były tak blisko, że kartka papieru nie zmieściłaby się pomiędzy nimi. Spojrzeliśmy sobie w oczy po czym napłynęły mi do nich łzy.
- Mariusz...- szepnęłam. Nie pozwolił mi dokończyć. Znów wpił się w moje usta, delikatnie, powoli, bez pośpiechu, zupełnie inaczej niż przed sekundą. Nie byłam wstanie mu się sprzeciwić, był taki...cudowny, taki uroczy. Kogo ja chciałam oszukać. Nagle przestał, gładząc mój policzek i dodał - tylko nic nie mów. Uśmiechnął się i zapalił samochód. W ciszy dojechaliśmy do hotelu. Wyszliśmy z samochodu, w pośpiechu, nie zważając na nic. Wbiegliśmy do pokoju. Zdążyłam tylko rozpiąć kurtkę. Mariusz wziął mnie na ręce, objęłam jego szyję rękoma i oddaliśmy się pocałunkom. Położyliśmy się na łóżku, jednym ruchem zdjął ze mnie kurtkę, po czym ja uczyniłam to samo z jego ubraniem. Stęskniony za moimi ustami znów musną je swoimi. W sekundę nie miałam na sobie swetra a on bluzy. Po 15 sekundach byliśmy już nadzy. Wplątał ręce w moje włosy i znów całował, tak namiętnie, zdecydowanie wolałam tą wersję. Schodził niżej, odchyliłam głowę, aby ułatwić mu sprawę. Bawił się moimi piersiami, a ja mrucząc z zachwytu mierzwiłam jego włosy. Położyłam się, a on nade mną opierał się o ręce, całując mój brzuch doprowadzał mnie do szaleństwa, nagle znowu jego usta były tuż obok moich i jakby czekał na pozwolenie, nic nie powiedziałam, delikatnie go pocałowałam , on wiedział, że w taki właśnie sposób, dałam mu do zrozumienia, co ma robić. Nie musiałam długo czekać, po kilku sekundach poczułam go w sobie, poczułam jak penetruje moje wnętrze. Wbijałam paznokcie w poduszkę, w kołdrę, w co tylko mogłam, to co robił doprowadzało mnie do istnego szaleństwa. Krzyczałam i piszczałam, mierzwiąc jego włosy i wbijając paznokcie w jego plecy. Pocałował mnie. Tak, podobało mu się to, więc nie mogłam odmówić mu tej przyjemności. Szczytowaliśmy, prawie w tum samym momencie. To coś tak cudownego, tak pięknego, być wtedy z nim, być jednością. Znów oddaliśmy się w wir pocałunków, ale już tych delikatnych i czułych. Opadł obok mnie, na jednoosobowym łóżku, przytuleni, leżeliśmy i obdarowywaliśmy się wzajemnie pocałunkami. Wtuliłam się w jego nagi tors, on objął mnie swoimi ramionami. Pocałował moje włosy, gładząc je. Dotykał ramion, kreśląc na nich różne wzorki. Dotykał policzków, ocierając resztki łez, był taki cudowny. W takich okolicznościach nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Przebudziłam się około 17. Jego już nie było. Wstałam, opatuliłam się kołdrą i poszłam do łazienki. Wzięłam prysznic i ubrałam pierwszy lepszy top i spodnie. Wychodząc o mało nie przewróciłam się o torbę, którą dała mi Paulina a Mariusz przyniósł z samochodu. Właśnie, Paulina. Dotarło do mnie co się stało, nie miałam siły by płakać, nie miałam siły na nic. Włączyłam telewizor i wyciągnęłam telefon z torby. Sms od Agi, mojej przyjaciółki. Sms od Maćka: "Szkoda, że uciekłaś..:(" i od Pauliny: "dodaj jakieś zdjęcia na stronę internetową i na fanpage Skry, pozdrawiam:)" i od Mariusza: "Byłaś cudowna". Rzuciłam telefon na łóżko i zrezygnowana usiadłam na krześle, postanowiłam ogarnąć jakoś ten pokój, bo wyglądał jak pobojowisko. Zrobiłam to w jakieś 10 minut. Zamówiłam coś do jedzenia i wzięłam się za zdjęcia,. Obrobiłam i dodałam na stronę oraz fanpage. Zajęło mi to jakąś godzinę, wtem przyszedł mój posiłek. Ohh tak! Byłam głodna! Zjadłam w jakieś 10 minut i dalej patrzyłam na interesujący program w TV. Usłyszałam dźwięk otwierających się drzwi. Odwróciłam się i zobaczyłam Mariusza z jakąś teczką w ręce.
- Czeeeść - powiedział uśmiechnięty. Podszedł do mnie i nachylił się, znów jego palce powędrowały w moje włosy, znów oddaliśmy się dzikim pocałunkom, po czym oderwałam się od niego i wstałam.
- Po co tu przyjechałeś? - zapytałam z wyczuwalnymi pretensjami.
- Natalia - podszedł do mnie i objął mnie tymi swoimi wielkimi ramionami. Wtuliłam się w niego i łzy same zaczęły spływać mi po policzkach. - To był najcudowniejszy moment jaki mnie spotkał w ostatnich tygodniach i wiem, że Tobie tez się podobało. Nie żałuj. - powiedział i już pieścił moje usta swoimi. A do głowy przychodziły mi same okropne myśli.
- Nie żałuję - powiedziałam i znów się w niego wtuliłam, bo wtedy jeszcze, nie żałowałam. Gładził moje włosy i czule całował. Oderwałam się od niego i znów zapytałam po co tu przyjechał.
- Mam dla Ciebie umowę. - odpowiedział i położył teczkę na stole.
- I tylko po to tu przyjechałeś - zaczęłam się śmiać.
- Oczywiście, że nie. To był tylko pretekst! Chciałem Cię zobaczyć, pocałować i przytulić - powiedział i usiadł na łóżku. W dość szybkim tempie znalazłam się na jego kolanach, zachowywaliśmy się jak jacyś opętani. Pocałował mnie, a ja szybko odwzajemniłam.
- Idź już, Paulina na Ciebie czeka - powiedziałam schodząc z niego. A on tylko westchnął i pocałował mnie na pożegnanie, chwilę potem już go nie było. Położyłam się i zaczęłam odpisywać na smsy. Maćkowi odpisałam, że jest mi bardzo przykro, ale spieszyłam się a Paulinie, że już dodałam zdjęcia. Nie musiałam długo czekać na odpowiedź, a właściwie nie odpowiedź, bo Paulina zadzwoniła. Powiedziała, że zdjęcia są świetnie i bardzo jej się podobają. Skończyłyśmy rozmawiać a ja próbowałam zasnąć uprzednio ustawiając budzik. Nic z tego, dręczyły mnie takie wyrzuty sumienia, takie cholerne wyrzuty sumienia, że nie wiem! Długo rozmyślałam, o tym co się stało stwierdziłam tylko jedno. - Musze się zobaczyć z Agą i jej wszystko powiedzieć, bo tylko z nią mogę o tym porozmawiać. Zasnęłam około 2. Tak, udało się uspokoić sumienie. 






___________________________________________________
Witam! Jest czwórka :) Wieeem, zlinczujecie mnie za ten rozdział, ale to jest wymysł mojej chorej wyobraźni. Wiem, że Natalia jest za młoda dla Mariusza, ale mimo wszystko będę się tego trzymała. Nie martwcie się, nie będzie super słodkiego zakończenia, w którym to Mariusz zostawi Paulinę aby być z Natalią. Nie, nie :) Generalnie cała historia będzie się opierała na kilku graczach Skry, nie tylko na Wlazłym :) A w następnym rozdziale, którego pisanie prawie kończę, pojawi się ktoś z innej drużyny! Nie będzie to jakiś główny wątek, ale zawsze coś :) Sam rozdział pojawi się w piątek :)

Dziękuuuję! :) Za to, że odwiedzacie i za to, że komentujecie! To naprawdę bardzo motywuje do dalszej pracy :)
Pozdrawiam, Mercy. 

15 komentarzy:

  1. To się porobiło, kurcze. W sumie to myślałam, że zaiskrzy coś miedzy Natalia a Maćkiem, a tutaj takie coś ! Jestem ciekawa jak dalej się to potoczy. ;>. Czekam na kolejny!
    Pozdrawiam serdecznie! ;-*

    OdpowiedzUsuń
  2. Noo Noo mario i natalia.. Hmmm.. Powiem tak, namieszałaś i to bardzo. Mam jednak nadzieję że coś zaiskrzy między Mackiem a Natalią ;> czekam na kolejny rozdział ! Pozdrawiam ;P

    OdpowiedzUsuń
  3. No no. Ostro namieszałaś :3 Trochę sobie tego nie wyobrażam ale to i tak bardzo ciekawe. Na trójkę zapraszam do siebie w czwartek :) Mam słabość do Maćka więc liczę na coś na tej linii. Ciekawa jestem co dalej BARDZO. xoxo K.

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny blog ;) Rozdział również ;)
    Zapraszam do mnie na nowy rozdział http://peryferiesiatkarskie.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam nadzieję, że między nią a Maćkiem nie dojdzie do czegoś więcej, niż do przyjaźni. Nie przepadam zbytnio za nim. :)
    A co do Natalii z Mariuszem to nieźle, nieźle. :) Podoba mi się to! Czekam na następny. :P
    Pozdrawiam. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomniałabym. :D
      Jeśli Natalia i Mariusz, to dlaczego nie mogłoby też być Natalia i Winiar? :P

      Usuń
    2. Postać Winiara rozwinie się, przynajmniej tak to zaplanowałam :)

      Usuń
  6. No no Szampon i Natalia - ciekawe, ciekawe :] Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału!! Pisz coś szybko:] Pozdrawiam. /ola

    OdpowiedzUsuń
  7. O cholera. Może to i łatwo powiedzieć, ale dlaczego Natalia go nie powstrzymała? Przecież on ma i żonę, i dziecko! Teraz dziewczynę będą męczyć tylko wyrzuty sumienia. A Wlazły? Ten to sobie chyba nic z tego nie robi, wręcz przeciwnie, mam wrażenie, że liczy na jeszcze więcej atrakcji.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. A ja chcę Muuzajaaaaa ! Huehuehue. Zgadzam się z Caroline. Mariusz to jest zły man. Nie ładnie tak. Ponad 10 lat starszy, czyżby przedwczesny kryzys wieku średniego, no cóż trzydziecha się mu kłania już. XD

    OdpowiedzUsuń
  9. kiedy następny rozdział? ;>

    OdpowiedzUsuń
  10. łooooo jacież sole :>
    no to zaszaleli... :D
    ciekawa jestem jak to się rozwinie :)
    pozdrawiam :****

    OdpowiedzUsuń
  11. Kiedy będzie nowy rozdział? :)

    OdpowiedzUsuń