piątek, 25 stycznia 2013

Pięć


Przebudziłam się o 6. Stwierdziłam, że jest zdecydowanie za wcześnie aby wstawać, więc postanowiłam dać sobie jeszcze 20 minut. Ahh głupia ja. Obudziłam się, czułam już trochę bardziej wyspana, spojrzałam na zegarek. 8:20. FUCK - krzyknęłam i wstałam z łóżka. Wbiegłam do łazienki ogarnąć się, zajęło mi to 10 minut. Wróciłam do pokoju, z torby wyciągnęłam klubową kurtkę i bluzę, pod to ubrałam top a do tego czarne jeansy. Spakowałam aparat do torby, na top założyłam klubową bluzę a na bluzę, klubową kurtkę. Buty, czapka i szalik. Moje włosy wyglądały jak te od Hermiony z pierwszej części Harrego Pottera. Fakt, były czyste i pięknie pachniały, ale każdy chciał iść inną drogą, za nic nie chciały współpracować, dlatego właśnie ta czapka. Wyszłam z pokoju, była 8:42. Udałam się przed hotel i wsiadłam do taksówki. Powiedziałam taksówkarzowi co i jak i ruszyliśmy. W trakcie usunęłam wszystkie zbędne zdjęcia z aparatu. Pod halą byliśmy o 9:06. No cóż, lekkie spóźnienie, ale ja nie muszę się przebierać. Zapłaciłam taksówkarzowi i weszłam do hali. Szybkim krokiem podążałam do szatni. Kiedy byłam blisko drzwi do szatni usłyszałam jakieś głosy z niej dochodzące. Podeszłam nieco bliżej.
- Od razu mówiłem, że zatrudnianie szesnastolatki jest totalnie nieodpowiedzialne! - mówił Winiarski.
- Michał! Nie pieprz bzdur! To jest bardzo fajna dziewczyna! Może coś się stało! - próbował uspokoić go jeden z kolegów, kto taki? Oczywiście, Mariusz.
- To przecież zwykła gówniara! - burzył się Michał.
- Stary, ja rozumiem, że masz teraz ciężkie chwile w życiu, ale nikt nie daje Ci prawa, żebyś wyżywał się na bogu ducha winnej dziewczynie. - mówił Mariusz. A ja? Stałam za drzwiami tej pieprzonej szatni i beczałam jak głupia. Łzy same spływały mi po policzkach, no co miałam zrobić?
- Nic bym nie mówił gdyby się nie spóźniła!
- Trener się nawet ucieszył. Wolał taką kolejność - tłumaczył Wlazły, ale Michał nic, dalej swoje. Szukałam chusteczki - na marne, bo nie miałam. Oparłam się o ścianę i nie potrafiłam powstrzymać płaczu.
- Hej, co się stało? - usłyszałam głos, do tąd mi nie znany. Odwróciłam się, przecierając oczy ręką i próbując ukryć łzy.
- Nic, wszystko ok - powiedziałam i próbowałam się uspokoić.
- No widzę właśnie. - powiedział a z kieszeni wyciągnął chusteczkę - proszę - powiedział i dał mi ją do ręki.
- Dziękuję - wzięłam chusteczkę, ale na nic się zdała bo znów krążyły mi po głowie słowa Michała ''to zwykła gówniara''. Znów zaczęłam płakać. Mężczyzna stojący obok mnie spojrzał mi w oczy i nic nie powiedział, po prostu mnie przytulił. Objęłam go rękoma a on pocałował moje włosy, gładząc je.
- Wszystko będzie dobrze - powiedział. Oderwaliśmy się od siebie.
- Tak, masz rację! Nie będę się przejmowała....- nie wiedziałam co powiedzieć, no bo on na pewno zna Winiarskiego, jak każdy tutaj. - niczym się nie będę przejmowała! - dokończyłam i jakoś wybrnęłam, otarłam łzy chusteczką i jakoś doprowadziłam się do normalnego stanu. Uśmiechnęłam się do nieznajomego, a on odwzajemnił uśmiech.
- Dziękuję - powiedziałam i podskoczyłam żeby pocałować go w policzek.
- Cała przyjemność po mojej stronie - powiedział. - a w ogóle, jestem Michał - dodał i wyciągnął dłoń w moją stronę.
- Natalia - uścisnęłam jego dłoń. - muszę już iść. - dodałam.
- Ja też - powiedział. - i już nie płacz, nie warto! - dodał i uśmiechając się odszedł. Zarzuciłam torbę na ramię, bo leżała na ziemi po czym otworzyłam drzwi od szatni. Weszłam a w niej ujrzałam tylko Michała rozmawiającego z Mariuszem.
- Cześć - powiedziałam chłodno i zaczęłam się rozbierać.
- Masz nam coś do powiedzenia? - zapytał Michał podchodząc do mnie.
- No powiedziałam, cześć! - odparłam odwracając się do niego.
- Miałaś tu być na 8!
- Zaspałam - powiedziałam lekceważąco.
- Chciałaś udawać dorosłą, OK, ale nie naszym kosztem - powiedział.
- ej, ej Michał chodź już na salę - odezwał się Mariusz po czym do mnie podszedł. Stanęłam na ławce, która stała przy szafce i objęłam Mariusza całując go w policzek. Był lekko zdziwiony po czym się uśmiechnął i wyszedł bez słowa z szatni. Michał patrzył na moje poczynania i nie za bardzo wiedział co powiedzieć.
- Chcesz też? - zapytałam słodkim głosem rozkładając ręce w jego stronę. Zmierzył mnie wzrokiem i wyszedł z szatni. - Takkk! - pomyślałam. Zeskoczyłam z niskiej dość ławki, zdjęłam szalik i położyłam na kurtce. Wzięłam lustrzankę i obiektywy po czym wyszłam z szatni. Po kilku chwilach weszłam na boisko. - Nooo, cześć! - powiedzieli, ale nie z pretensjami, bardzo radośnie i serdecznie. Stanęłam obok nich a oni mnie otoczyli.
- Przepraszam Was za spóźnienie, nie chcę ściemniać, zaspałam! - powiedziałam a oni zaczęli się śmiać.
- Nic się nie stało, omówiliśmy w tym czasie taktykę na dzisiejszy mecz - powiedział Pliński.
- To dobrze - powiedziałam i spojrzałam na Winiarskiego, który cały czas się mi przypatrywał. Rozeszli się i poszli przebierać do szatni, w stroje ''wyjściowe''. To znaczy koszulki meczowe, bo miałam zrobić im sesję zdjęciową, najpierw na hali a potem w studio, które z resztą mieściło się też w hali, na pierwszym piętrze. Nagle pojawił się trener.
- Trenerze, przepraszam bardzo za spóźnienie - powiedziałam stojąc obok trenera.
- Ale przestań! Nic się nie stało, omówiliśmy przynajmniej taktykę gry na dzisiejszy mecz. Jastrzębianie za chwilę mają trening więc nie mamy dużo czasu na hali dzisiaj. - powiedział trener.
- Spokojnie, wyrobimy się. - uspokoiłam trenera. Zawodnicy weszli na boisko, pojawił się też prezes. Zaczęliśmy sesję. Trwała ona 40 minut, nic specjalnego. Generalnie specjalne rzeczy miały dziać się w studio. Przeszliśmy na pierwsze piętro. Z kilkoma zawodnikami współpracowało się bardzo dobrze, no ale przecież w końcu musiała przyjść pora na Winiarskiego. Wszedł do pomieszczenia i ustawił się. Zrobiłam kilka próbnych zdjęć, tak bardzo przeszkadzała mi jego opaska na włosach, ahhh!
- Ściągnij tą opaskę - powiedziałam stanowczo.
- Nie - oznajmił.
- Bo?
- No bo nie, nie będziesz mi mówiła co mam robić.
- Michał, współpracuj!
- Współpracuję, ale nie będę ściągał opaski.
- Lepiej wyglądasz bez niej.
- To nie jest sesja do Vogue'a.
- Ale na stronę internetową!
- Właśnie! Robisz mi te zdjęcia, czy mam iść?
- Proszę bardzo. - powiedziałam lekceważąco i zrobiłam mu kilka zdjęć. Wyszedł. ''Boooże! Ja mu kiedyś coś zrobię''! - pomyślałam. Po Michale był Mariusz, więc baaardzo się cieszyłam. W pomieszczeniu byłam tylko ja, no i dany siatkarz. Mariusz wszedł.
- Hej kochanie - powiedział.
- Mariusz, na litość boską nie w pracy! - zaczął się do mnie zbliżać. Nachylił się i musnął moje usta swoimi.
- Nie wytrzymam dłużej. - oderwałam się od niego, ale on mnie do siebie przyciągnął.
- No Ty chyba żartujesz - jego ręka powędrowała pod moją bluzę.
- Nie, nie żartuję. - powiedział i dalej kontynuował wykonywanie czynności.
- Mariusz! - powiedziałam głośniej. Pocałowałam go, ale nie chciałam się z nim kochać, przynajmniej nie teraz.
- Tak? - całował moją szyję i ramiona.
- Nie teraz! - oderwał się na chwilę.
- Dzisiaj po meczu - powiedział jakby pytając mnie o zdanie.
- Dobrze - odpowiedziałam a on zaczął mnie całować, baaardzo namiętnie i baaardzo mi się to podobało.
- Już, już. Stawaj tam! - wskazałam rękom gdzie ma stanąć i oderwałam się od niego. Tak właśnie zrobiłam wszystkim siatkarzom zdjęcia, wyszły? FENOMENALNIE. No może poza zdjęciem Winiarskiego. Chłopaki mieli się stawić na 16:30 w szatni, krótka rozgrzewka i krótki trening i mecz! Praktycznie wszyscy opuścili halę, więc ja też tak zrobiłam. Wróciłam do hotelu żeby coś zjeść i się odświeżyć. Zamówiłam obiad i poszłam pod prysznic. Zajęło mi to 40 minut. Wyszłam z łazienki w ręczniku i już czekał na mnie obiad. Zarzuciłam szlafrok na siebie i zasiadłam do stołu. Jadłam sobie powoli obiad, kiedy nagle sms. Wstałam w poszukiwaniu telefonu. Znalazłam. "Już się nie mogę doczekać" - od Mariusza. Uśmiechnęłam się. Ale sama nie wiedziałam co robię, przecież to jest okropne! Paulina jest przecudowna, miła i stara się mi pomagać jak tylko może. Zaś Mariusz jest taki uroczy...nie potrafię mu się oprzeć. Seks z nim to najlepsze co mnie ostatnio spotkało, ale dobrze wiedziałam, że dalej tak nie pociągnę. Musiałam się przecież zdecydować czego chcę. Zacznijmy od tego, że nawet nie wiem co do niego czuję, bo to że wtulona w jego nagi tors byłam najszczęśliwszą osobą na świecie to to chyba nic nie znaczy, nie wiem, sama nie wiem.
A może właśnie to jest ważne, że czułam się przy nim tak bezpieczna, radosna i doceniona. Na to właśnie słowo...doceniona do mojej głowy znów napłynęły słowa Michała. "Jest zwykłą gówniarą". Po policzku spłynęła mi jedna łza jednak szybko ją otarłam.






_______________________________________________
Witam, oddaję w Wasze ręce piąty rozdział :) Mariusz dalej do Natalii się przystawia, a ona jak widać mu ulega. Cieszę się, że tak bardzo spodobał Wam się Maciek, ale teraz nie ma dla niego miejsca u Natalii. Winiarski ma swoje humory, ale co jest ich powodem dowiecie się w kolejnym rozdziale, który dodam już w niedzielę lub poniedziałek :)

Boli przegrana Skry w LM :( Bardzo boli, no ale cóż. MÓWI SIĘ TRUDNO I ŻYJE SIĘ DALEJ. 
Jutro jadę na półfinały Pucharu Polski do Częstochowy, więc może się zainspiruję i złapię wenę do napisania kolejnych rozdziałów :)
Dziękuję za to, że jesteście ze mną :)
Komentujcie, bo to bardzo pomaga!
Pozdrawiam, Mercy. 



9 komentarzy:

  1. Widzę, że Michał ma trochę zmienne te swoje humory. Ciekawi mnie co się z nim dziej.. Może coś z jego małżeństwem ? ;>
    I swoją drogą i tak wolałabym, aby było coś między Natalią i Maćkiem.. Zachowuje się nie fair w stosunku do Pauliny, ale miłość nie wybiera, prawda ? ;>

    Chciałam Cię zaprosić na swój nowy blog. Mam nadzieję, że się spodoba. ;)
    http://card-amorous-feelings.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. hahaha Z tym zaspaniem to normalnie tak jak u mnie :D też zawsze sobie mówię- 10 minut, 5 minut a tu nagle 2 godziny :> uśmiałam się :D
    nie zazdroszczę Natalii sytuacji w jakiej się znajduje.... ale nie mam jakiegoś odczucia, że jest "złą kobietą"- ogólnie to przecież nie jest proste odpychać od siebie KOGOŚ takiego! :)
    Ale na Litość Boską, czy Mariusz ogarnia, że ma żonę i dziecko? ;p
    Kurde... szkoda bachorka i Pauliny...
    A Winiar zachowuje się jak kobieta gdy ma okres!! :>
    hmmm... ale i tak mam do Niego słabość ^^
    Czekam na kolejny :>
    buziaki! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie 19 :)
      http://wont-you-just-give-it-up.blogspot.com/
      zapraszam :)

      Usuń
  3. nie spodziewałam się, że aż tak się wciągnę! :D Niecierpliwie czekam na szósteczkę i mam nadzieję, że będzie tak samo dobra i choć nieco dłuższa :<

    OdpowiedzUsuń
  4. Winiarski zachowuje się jak jakiś księciunio, któremu wszystko wolno. Rozumiem, w końcu Natalia zbyt wiekowa nie jest, ale, cholera, niech jej teź tak po prostu nie obraźa.
    Oj, Maniek, ładnie to tak zdradzać żonę? Seks seksem, ale to i tak nie fair w stosunku do Pauliny.
    Pozdrawiam i zapraszam na kolejną perwersję. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie lubię takiego Michała, agrrr. A seks z Mańkiem? Czemu nie :D
    Zapraszam na dwunastkę na http://wciaz-ja-kocham.blogspot.com/ Pozdrawiam, Kajdi :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Przeczytałam wcześniejsze rozdziały. Taka niby z niego głowa rodziny? Pf...gdybym była główną bohaterką, uciekałabym od niego jak najdalej, bo skoro raz zdradził to może to zrobić po raz drugi.
    Może Michał przeczuwa co jest grane i dlatego tak za nią nie przepada?

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedy nowy rozdział? :)

    OdpowiedzUsuń