poniedziałek, 28 stycznia 2013

Sześć


Po zjedzeniu obiadu wiedziałam jedno, dzisiejsze spotkanie z Mariuszem będzie tym ostatnim, takim spotkaniem. Nie mogę rozwalić mu małżeństwa, co to to nie. Powiem mu o tym i tyle, będzie musiał to przyjąć i się z tym oswoić, a ja znajdę wtedy może czas na rozwijanie znajomości z Maćkiem, a na samą myśl o nim uśmiechnęłam się. Poszłam umyć zęby. Wyszłam z łazienki i zaczęłam szperać w szafie. Postanowiłam ubrać czarną krótką przylegającą do mojego ciała sukienkę z długimi rękawami, do tego ubrałam czarne rajtuzy i szpilki, na to czarna ramoneska. Przeglądając się w lustrze stwierdziłam, że zwariowałam ubierając się tak, ale przecież dawno nigdzie nie byłam w szpilkach a sukienka nie była znów taka wyjściowa, ot taka sobie. Poszłam do łazienki i włączyłam prostownicę, po minucie zaczęłam prostować moje fale uprzednio nakładając jedwabiu w płynie aby włosy były lśniące. Była 15:50. Zeszłam na dół, cały czas miałam wrażenie, że wszyscy przechodzący mężczyźni wlepiają swoje oczy we mnie, a właściwie w moje ciało, co było całkiem przyjemne. Postanowiłam pojechać taksówką, ale były spore korki, dlatego stwierdziłam, że znów się spóźnię. Na szczęście tak źle nie było, pod halą byłam o 16:27 więc miałam kilka minut na dojście do szatni. Z torbą sygnowaną znakiem Canona szłam dumnie po chodniku. Nagle się potknęłam, na szczęście ktoś mnie złapał i uchronił przed upadkiem. Odwróciłam się do mojego wybawiciela. 
- Dzięki - powiedziałam nieśmiało.
- Nie ma za co - uśmiechnął się. - Zbyszek. - powiedział i wyciągnął rękę w moją stronę.
- Natalia. - uścisnęłam jego dłoń. 
- Ahh tak. Nowy nabytek Skry! - powiedział cwaniacko. 
- Co? - zaśmiałam się. 
- Jesteś fotografem Skry, no nie? - zapytał dla pewności. 
- No tak, ale..
- No właśnie. Mówi się o Tobie moja droga. - powiedział i uśmiechnął się. 
- O mnie? Serio? 
- Tak. Młoda, piękna i zdolna. - mówił. 
- Dobra, dobra, nie czaruj. - śmiałam się. 
- Chciałem wyżebrać jakieś spotkanie...- zrobił smutną minę. 
- Spotkanie powiadasz, no niech będzie. 
- No proszę! Dobrze, więc...dzisiaj, po meczu?
- Nie, dzisiaj nie mogę. Już jestem umówiona. 
- Okej, spoko ale musisz mi dać Twój numer - dodał. Podał mi swojego iphone'a a ja wpisałam swój numer. 
- A co Ty robisz w Bełchatowie? O ile mnie pamięć nie myli w Rzeszowie grasz, no nie?
- Tak. Gram, ale obecnie leczę kontuzję w Łodzi. A że do Bełchatowa z Łodzi blisko to stwierdziłem, że się wybiorę. - mówił. - Poza tym, chciałem zobaczyć kimże jest ta młoda piękność...
- Już, już...kawę masz zagwarantowaną! Nie musisz się silić na tanie komplementy - śmiałam się. 
- Tanie komplementy? Ha! - burzył się. 
- Oj dobra, dobra. Chodź. - powiedziałam i szłam w kierunku drzwi od hali. Szedł za mną. Weszliśmy. 
- Czekaj. - powiedział. Odwróciłam się do niego a on zdążył do mnie podejść. Zapomniałam, że musiał okazać bilet. Uśmiechnęłam się do niego, co odwzajemnił. 
- Wybacz, ale muszę iść. - powiedziałam. 
- Wiem, rozumiem, ale coś mi się należy za uratowanie Ci życia! - powiedział i wskazał palcem na swój policzek. Pocałowałam go delikatnie i z uśmiechem na twarzy rozeszliśmy się. 
- Cześć wszystkim - krzyknęłam na caaałą szatnię i spoczęłam na ławeczce. 
- Boże, Natalia...wyglądasz...obłędnie!!! - powiedział Daniel. 
- Dziękuję Ci bardzo - odparłam. 
- Ja nie wiem czy to jest dobre, nie skupimy się przez Ciebie...- kontynuował wywody Daniela, Karol. 
- Skupicie się, skupicie! - podeszłam do Daniela i go przytuliłam. 
- O, jak miło - stwierdził. - przepraszam, ale tak Was polubiłam. 
- Nie krępuj się, ja też jestem chętny! - powiedział Kłos i wyciągnął ręce w moja stronę. Wtuliłam się w niego, może na 5 sekund, po czym znów usiadłam na ławeczce. Do szatni wszedł Mariusz. Spojrzał na mnie i podszedł bliżej. Pocałował mnie w policzek na przywitanie - kochanie, wyglądasz cudownie - wyszeptał mi do ucha. Spojrzałam na niego i z jednej strony byłam zła, bo ktoś mógł usłyszeć to jego ''kochanie'' a z drugiej miałam ochotę pocałować go i kochać się z nim choćby w łazience. To pożądanie było straszne. 
- Kurde, jak tak nie mógłbym grać - stwierdził Aleks. - usiądziesz obok mnie, przyrzeknij - podszedł bliżej i przytulił mnie przyjacielsko. Wtem przyszedł Michał. 
- Niestety Aleksie, ale nie mogę, muszę robić to co do mnie należy, żeby ktoś sobie nie pomyślał, że jestem nie potrafiącą robić zdjęć, zwykłą gówniarą bawiącą się w dorosłą, 
- Któż mógłby tak pomyśleć? - zapytał przytulony do mnie Aleks. 
- Na pewno znalazłby się taki jeden człowieczek. - tak! Spojrzałam na niego w tym momencie, ale on jakby wcale nie zdawał sobie sprawy, z tego co mówię, ciągle mierzył moje ciało wzrokiem. W końcu natrafił na oczy, a ja...ja uśmiechnęłam się do niego. Tak, wiedziałam, że to go jeszcze bardziej zirytuje. Nie odwzajemnił uśmiechu, obrócił się i przebrał w klubowy dres, bo i tak przez kontuzję nie mógł grać. Wyszedł z szatni a ja za nim, tyle że ja poszłam do Pauliny, chciałam z nią porozmawiać. Idąc napotkałam na drodze jakąś obcą mi kobietę z dzieckiem. 
- Przepraszam, kim Pani jest? - zwróciła się do mnie. 
- Jestem fotografem, a Pani...czegoś szuka? - zapytałam. 
- Tak, męża! 
- Aha, ale ja niestety w tym Pani nie pomogę. - myślałam, że wybuchnę śmiechem. 
- Nie, ja już mam. Szukam go po prostu, bo umówiłam się na mieście więc musi się zająć naszym synem - dodała. Zobaczyłam jak blondynek słucha z uwagą naszej rozmowy. 
- I Pani myśli, że ja wśród kibiców znajdę Pani męża?! - zapytałam. 
- Proszę? Ja jestem Dagmara Winiarska, szukam Michała, mojego męża. 
- Ahaaaa. Dobrze...- nagle przerwał nam telefon, jej telefon. Odebrała. Odeszła na chwilę, uśmiechając się, nie do mnie czy do syna, ucieszyła się na głos kogoś, kto był łaskaw do niej zadzwonić. 
- Cześć, ja jestem Natalia. - kucnęłam obok chłopca. 
- Oliwier - powiedział i patrzył na mnie tymi swoimi oczami, identyczne miał Michał. Miałam nadzieję, że jego syn jest inny niż on. 
- Często przychodzicie z mamą na mecze taty? 
- Kiedyś byliśmy na każdym meczu taty, ale teraz, jak mama z tatą się pokłócili to rzadko kiedy przychodzę na mecz taty. - powiedział i wyraźnie posmutniał. Przytuliłam go, a on objął mnie swoimi małymi rączkami. Wzięłam go na ręce, tak! Dałam radę! Choć był bardzo duży i ciężki! Ale ja mam doświadczenie codziennie taszcząc sprzęt fotograficzny. Dagmara skończyła rozmowę. 
- No, to niech się Pani nim zajmie i przekaże Michałowi - dodała i w pośpiechu opuściła halę. Boże, jak ona w ogóle się wyrażała. "Odda go Michałowi'', przecież on nie jest jakąś rzeczą! - burzyłam się w myślach. Mały mocno się mnie trzymał a ja w swoich obcasach ledwo dawałam radę. 
- Jak myślisz, gdzie może być Twój tata, hmm? - zapytałam chłopca. 
- Nie wiem, a będziesz się mną opiekowała jak będzie mecz? - zapytał odrywając główkę od mojego ramienia i spoglądając mi w oczy. 
- Yyy..tak, oczywiście! Pomożesz mi robić zdjęcia! - stwierdziłam radośnie, choć tak na prawdę radosna nie byłam. Położyłam Oliwiera na ziemi i wyciągnęłam z torby aparat, ale mały, zwykły kompakt. Tak w razie nagłego wypadku zawsze noszę go ze sobą. Dałam chłopcu i chwyciłam za rączkę. Już chcieliśmy wchodzić na boisko, kiedy zobaczyliśmy schodzącego Michała. 
- Oliwer! - krzyknął. 
- Tataaaa! - mały radośnie podskoczył a Michał podszedł do syna biorąc go na ręce. 
- Co Ty tu robisz, co? - powiedział uśmiechnięty Michał, pierwszy raz widziałam go na prawdę radosnego. 
- Mama mnie tu zostawiła, a Natalia mi obiecała, że się mną zaopiekuje i że będę jej mógł pomóc ze zdjęciami. - chwalił się chłopiec. Michał spojrzał na mnie, a potem znów na syna. 
- Dobra, to idź już na boisko i zrób zdjęcia z rozgrzewki. - powiedział Michał i pocałował syka w czółko odstawiając na ziemię. Przybliżył się do mnie, chciał coś powiedzieć, ale nie pozwoliłam mu. 
- Przyszła Twoja żona, Oliwera zostawiła bo powiedziała, że umówiła się na mieście i Ty masz się nim zająć, nie miała czasu Cie szukać, więc Oliwera zostawiła ze mną, ale to było nieodpowiedzialne! Bo ja jestem tylko zwykłą gówniarą! - powiedziałam wyższym tonem. Wzięłam torbę i chciałam udać się na boisko. - Oliwierem się zajmę. Bo i tak nie potrafię robić zdjęć! - rzuciłam jeszcze głośniej i poszłam. Zauważyłam jak Oliwier bawi się z Arkiem, oboje byli zafascynowani perspektywą robienia zdjęć. Podeszłam bliżej, Oliwier mnie zauważył i szybko przybiegł. 
- Słonko, żebym Cie miała na oku! - powiedziałam i pocałowałam go w policzek. 
- Tak jest! - zasalutował z uśmiechem na twarzy i już pobiegł do Arka. Zobaczyłam zbliżającą się do mnie Paulinę. 
- Robisz za niańkę? - zapytała ściskając mnie. 
- No, tak wyszło. Dagmara się umówiła na mieście i podrzuciła Oliwiera Michałowi, no a jak to Michał, będzie się skupiał na meczu, więc rola opiekunki przypadła mnie - zaczęłyśmy się śmiać. 
- Ehh...Dagmara. - powiedziała kiwając głową Paulina. 
- Co, coś z nią nie tak? 
- Dłuższa historia, kiedy indziej Ci opowiem. Teraz idź szaleć z lustrzanką, a na Oliwiera będę mieć oko, nie martw się! - powiedziała i uśmiechnęła się. 
- Okej - powiedziałam i poszłam. Na boisko właśnie zaczęli wchodzić siatkarze. Prezentacja i już pierwszy set. Za bandami reklamowymi siedział Michał oglądając mecz raz po raz spoglądał na Oliwiera szalejącego na hali, kiedy nie miał go na widoku, widziałam zakłopotanie na jego twarzy. W przerwie po przegranym niestety secie Oliwier podbiegł do mnie i mocno przytulił, był przesłodki. Dziwiłam się, ze tak mnie polubił i zaufał, przecież poznał mnie pół godziny temu. 
- Powiesz tacie, żeby poszedł kupić mi coś do picia? - zapytał mały nie chcąc przerywać zabawy. 
- Ehhh...jasne. - powiedziałam wzdychając, niechętnie ale powiem. Zauważyłam go wstającego z krzesła. Udałam się w jego kierunku, chyba mnie zauważył bo szedł w moją stronę. Po kilku chwilach byliśmy w odpowiedniej odległości żeby się porozumieć.
- Oliwier chce żebyś kupił mu coś do picia, tylko nie dawaj mu tego, jak będzie chciał się napić niech przyjdzie do Ciebie, bo biegnąc z butelką i usiłując z niej pić jeszcze sobie coś zrobić - powiedziałam, zabrzmiało jakbym miała ogromne doświadczenie..a nie miałam. Patrzył na mnie tymi swoimi oczami, a ja nie mogłam się im oprzeć i szybko się odwróciłam. Poszłam dalej mijając go i ocierając się o jego ramię, zaczął się drugi set, a ja widziałam tylko jak Michał daje Oliwierowi się napić po czym najwyraźniej tłumaczy, że jeśli będzie chciał więcej to ma do niego przyjść. Mały przybiegł do mnie. 
- Patrz jakie zdjęcia zrobiłem! - zaczął pokazywać mi swoje dzieła. 
- Piękne! Może będziesz fotografem, co?! 
- Raczej nie, mama mi nie pozwoli. - znów posmutniał. 
- Mama nie może wybierać za Ciebie, to Ty masz wybrać! I jeśli będziesz chciał być fotografem, to mama będzie musiała to zaakceptować - powiedziałam i pogłaskałam go po głowie. 
- Jesteś supeeer!!! - krzyknął i znów się do mnie przytulił. Wszystko to obserwował Michał, który dla odmiany uśmiechał się, nie wiem, czy do mnie czy do Oliwiera, ale uśmiechał się, więc może są w nim jakieś pokłady człowieka?! - zastanawiałam się. Oliwier znów szalał po hali. Po drugim secie wygranym przez Skrzatów zauważyłam na trybunach Zbyszka. Zrobiłam mu kilka zdjęć. Zauważył mnie i pomachał uśmiechając się. Odmachałam mu i odwzajemniłam uśmiech. Poszłam do szatni napić się czegoś, bo zaschło mi w gardle. Wróciłam i zaczęłam rozglądać się za Oliwierem, co gorsza...nie było go. Zaczęłam lekko panikować. Nagle poczułam jak ktoś łapie mnie za nogę i próbuje się do mnie przytulić. Szybko zauważyłam, że był to młody Winiarski, zaraz za nim szedł jego ojciec. 
- Oliwier! Jak ja się przestraszyłam, że mi się gdzieś zgubiłeś! - powiedziałam.
- Byłem z tatą w ubikacji - powiedział i się uśmiechnął. 
- Dobra, to zmykaj do Arka - powiedziałam i pogłaskałam go po głowie. Mały w podskokach pobiegł do kolegi. 
- Nie musisz się nim zajmować, ja tutaj jestem - powiedział Winiarski podchodząc do mnie. 
- Ale chcę, jest na prawdę uroczy! - powiedziałam i zabrałam się za robienie zdjęć. 
- Nie chcę żebyś mi pomagała, sam sobie poradzę. Potem będziesz mówiła, że jestem jakimś nieudacznikiem bo nie potrafię się zająć dzieckiem. - powiedział. Spojrzałam na niego. 
- Boże, Michał! Nie pomyślałeś, że robię to ze zwyczajnej ludzkiej życzliwości? Pewnie o tym nie słyszałeś, ale uwierz mi, takie coś istnieje. Nawet nie wiesz jak to cholernie boli, jak co chwile próbujesz spowodować moje potknięcie, ciągle się czepiając. - powiedziałam a po policzku spłynęła mi łza. Odwróciłam się i poszłam...chciałam być jak najdalej od niego. On stał i patrzył jak odchodziłam i wtedy chyba coś w nim pękło, widział moją łzę, wiedział, że to przez niego. Otarłam łzę i postanowiłam wziąć się w garść! Tak zleciał trzeci set. Skra wygrała, rozgromiła Jastrzębian. Czwarty set to zdecydowana przewaga rywali i w taki sposób w tym meczu mieliśmy tie-break, który wygrała drużyna z Jastrzębia. Cały mecz 3:2 dla Jastrzębskiego Węgla. Niestety, ale mówi się trudno i żyje się dalej. Chłopaki wrócili do szatni. Próbowali się ogarnąć. Unikałam wzroku Michała, nie miałam ochoty na pretensje z jego strony. Do szatni wbiegł Oliwier, od razu atmosfera się poprawiła, wszyscy razem się śmialiśmy i zapomnieliśmy o porażce. Usiadł obok mnie i przytulił się.. Przyglądał się Michałowi jak rozmawia z kolegami. 
- Pokaz mi te Twoje zdjęcia. 
- Proszę - dał mi aparat i oglądaliśmy zdjęcia jego autorstwa. 
- No, no! Całkiem niezłe! - powiedziałam i poczochrałam jego włoski. 
- Dzięki - powiedział i uśmiechnięty bawił się moimi włosami. 
- Od teraz to będzie aparat tylko dla Ciebie, i jak będziesz chciał to będziesz robił zdjęcia na meczach razem ze mną, okej? - zapytałam chłopca. 
- Super! - krzyknął radośnie, usiadł mi na kolanach i pocałował w policzek. Uśmiech sam pojawił się na mojej twarzy. Zauważyłam jak Michał spogląda na nas, i znów można było na jego twarzy zauważyć uśmiech. Wszyscy chcieli już się zbierać. A ja musiałam czekać na Mariusza, który był na konferencji. Wreszcie pojawił się w szatni. Uśmiechnął się do mnie widząc jak bawię się z Oliwierem po czym wszedł do łazienki. 
- Dobra Oli, idziemy - powiedział Michał i wyciągnął rękę w stronę Oliwiera. 
- Juuuż? - zapytał młody przytulając się do mnie. 
- Tak, musimy. Obejrzymy jakiś film!, chodź - powiedział ciepło Michał. 
- Ale ja nie chcę, ja chcę tu zostać z Natalią! - powiedział i posmutniał. 
- Hej, Oliwier...musisz słuchać taty, bo już nie przyjdziesz na mecz, a ja sobie bez Ciebie nie poradzę. - powiedziałam ciepło i pogłaskałam go po główce. Ostatni raz wtulił się we mnie i zeskoczył z moich kolan. Michał ubrał go i chcieli wyjść. 
- Halooo! - powiedziałam do Oliwiera wskazując palcem na mój policzek. Mały podskoczył i szybko do mnie podbiegł i sprzedał mi całusa. Uśmiechnęłam się do niego. 
- Pa! - powiedziałam. 
- Papa! - odpowiedział i pomachał mi rączką. Zadowolona czekałam na Mariusza. Z szatni wyszli praktycznie wszyscy. Mariusz wyszedł z łazienki. 
- No wreszcie! - krzyknęłam. 
- To cześć! - powiedział wychodzący Wytze Kooistra. Zostaliśmy sami. Mariusz w szybkim tempie przebrał się i już mogliśmy wychodzić. Udaliśmy się do samochodu. Wsiedliśmy. Zapięłam się pasem. Mariusz przybliżył się do mnie i pocałował. 
- A co na to powie Paulina? - zapytałam odpychając go od siebie. 
- Na to że Cie pocałowałem? Myślę, że nie była by zachwycona. - dodał i znów wpił się w moje usta. 
- Nie, nie na to! Na to, że nie wrócisz do domu na noc. - powiedziałam a on zapalił samochód. 
- Coś wymyślę - powiedział kładąc rękę na moim kolanie. Uśmiechnęłam się do niego a jego usta znów pieściły moje. Musiałam to zakończyć i sama ze sobą dyskutowałam kiedy mam to zrobić. Stwierdziłam, że zrobię to jutro z samego rana. 




_______________________________________________
Witam! :) Oddaję w Wasze ręce szósty rozdział. Mnie osobiście nie przypadł do gustu. Pojawił się za to Zbyszek, co ucieszy zapewne fanki Resovii :) Nie chcę się tu rozpisywać o czym był rozdział, bo to nie o to chodzi. Cieszę się, że podzieliłyście się na dwie grupy. Pierwsza ''za'' a druga ''przeciw'' romansowi Natalii z Mariuszem. Mam nadzieję, że jednak nie zlinczujecie mnie za ten rozdział. W sumie ten jak ten, ale za następny, który już praktycznie jest skończony, na pewno! 

Komentujcie i odwiedzajcie! :))
Pozdrawiam, Mercy. 

28 komentarzy:

  1. Świetny rozdział ; p Zapraszam .
    http://parkiet-siatka-mikasa-moje-marzenie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Powinnaś dodawać rozdziały codziennie!! Genialne są! ;] Pozdrawiam. Marlena ;>

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo dobry rozdział. Widzę, że wena jest skoro już następny rozdział napisany, mnie niestety opuściła tak szybko jak naszła.

    OdpowiedzUsuń
  4. nie wiem dlaczego ale wydaje mi sie ze Natalia powina bardziej poznac Winiara moze z nim bedzie jej lepiej :) cos ich napewno ciagnie dos siebie

    OdpowiedzUsuń
  5. Kurcze, niech ona skończy ten romans z Mariuszem, no. Pojawił się Zbyszek.. Hm.. Czyżby kolejny jakiś pikantny epizod, tym razem z udziałem Zbyszka ? ;>
    Z niecierpliwością czekam na kolejny! ;D
    Pozdrawiam serdecznie! ;-*

    OdpowiedzUsuń
  6. Zbyszek. Pewnie on też nieźle w jej życiu namiesza ;)
    Miałam nadzieję, że skończy się ten cały jej romans z Wlazłym...może się doczekam w niedalekiej przyszłości ;) Niby nie jest źle, tylko szkoda mi Pauliny, bo jest taka dla niej miła, a oni tak ją w konia robią...Nie ładnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurczę, prawie zapomniałam - pytałaś mnie przecież o adres bloga Wrony ;) Masz tutaj link do ,,Wrona kracze'' : http://www.delectabydgoszcz.pl/aktualnosci-blog_andrzeja_wrony,304 Miłego czytania :)

      Usuń
  7. Cudownie piszesz. Rozdział jest świetny :). Nie mogę się doczekać następnego.

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam! Przewiduję, że najbardziej Natalia rozkręci się z Winiarem, tylko na to potrzeba czasu :D Liczę, że szybcioutko dodasz siódemkę :D

    OdpowiedzUsuń
  9. świetne opowiadanie;p

    zapraszam do mnie http://www.photoblog.pl/grajnawlasnychzasadach/143172810/bohaterowie.html

    OdpowiedzUsuń
  10. Oliwier skradł moje serce <3 Myślę, że w życiu Natalii może namieszać Winiar, bardzo bym tego chciała! Świetne opowiadanie i świetny rozdział! Niecierpliwie czekam na następny. nie katuj nas długim oczekiwaniem na niego!! Pozdrawiam :]]

    OdpowiedzUsuń
  11. Nooo teraz to ja bym prosiła o rozwinięcie znajomości z "topniejącym" Winiarskim... ^^
    Oli mnie rozczulił... :) Takie słodkie dziecko... założę się że po tacie xD
    dodawaj szybko!!! :*

    OdpowiedzUsuń
  12. A mnie się podoba Natalia z Mariuszem! Dziwna jestem. Jestem ciekawa kolejnego rozdziału bo zakończyłaś to tak, że coś mi mówi że będzie gorąco! Buziaki :**

    OdpowiedzUsuń
  13. Zibi? Dopiero co się pojawił, a już czaruje. Hm, chyba w zasadzie nie powinnam być zaskoczona. :)
    Mały Oliwier jest po prostu przesłodki. *.* Może zamiast pójść śladami taty, zostanie fotografem? Mi by się taka wizja podobała.
    Natalia musi coś zrobić z Mańkiem, w bo innym wypadku ich potajemne spotkanka bardzo szybko wyjdą na jaw.

    OdpowiedzUsuń
  14. Olivier jest taki słodki, w sumie jak każde małe dziecko ;p.
    Natalia musi jak najszybciej skończyć z Mariuszem, ona się wykończy ukrywaniem ich romansu i samymi wyrzutami sumienia. Coś mi się wydaje, że relacje między nią i Michałem ulęgną poprawie. Może coś między nimi zaiskrzy, bo w końcu kto się czubi ten się lubi ;D

    OdpowiedzUsuń
  15. Kiedy następny rozdział?:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetny blog, musisz być bardzo fajną osobą :D Nie zaakceptuje jednak związku z Szamponem, o nie :p Niech bierze się za Maćka, taka dobra dupeczka :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Wchodzenie na twojego bloga to nałóg taki jak wchodzenie na fb :D Ciekawie piszesz, nie mogę się doczekać następnego :)

    OdpowiedzUsuń
  18. wlasnie przeczytalam wszystkie rozdzialy, super blog!!! nastepny rozdzial poprosze ;))

    OdpowiedzUsuń
  19. Zapraszam do mnie : http://pieprznieta.blogspot.com/
    Chciałam prosić o pomoc w rozpowszechnieniu mojego bloga, z góry dziękuję :* Pozdrawiam ~~> Annie

    OdpowiedzUsuń
  20. Dziewczyno zlituj się i dodaj dzisiaj bloga :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Kiedy coś nowego? :]

    OdpowiedzUsuń
  22. chciałabym więcej Winiara może Natalie z nim coś połączy :)

    OdpowiedzUsuń
  23. WOW
    Przeczytałam dzisiaj wrzystkie rozdziały, są swietne. Pierwszy raz nie wiem co powiedziec. Z jednej strony ubóstwiam Winiara i chce zebys ten wątek troce rozwinęła ale z drugiej strony Mariusz jest niczego sobie. Zawsze doradzałam dziewczyną o czym piisac a tu ??
    Nie wiem poprostu nie wiem. Twój blog jest idealny

    OdpowiedzUsuń
  24. Kiedy mógłby być następny rozdział? :D

    OdpowiedzUsuń
  25. Zapraszam do siebie na 2 rozdział pieprznieta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  26. Będzie dziś rozdział (31.01.2013r.). Nie mogę się doczekać. :D

    OdpowiedzUsuń